Polska jest krajem, który pod względem intensywności regulacji zbliża się do państw Europy kontynentalnej, ciągle pozostaje jednak bardziej liberalna od Niemiec i Francji – wynika z raportu „Kierunki 2018. Ingerencja państwa w wybranych sektorach gospodarki – skala i warunki sukcesu”, przygotowanego przez DNB Bank Polska i firmę doradczą PwC.
Autorzy analizy podkreślają, że coraz większy wpływ na zakres interwencjonizmu państwowego ma globalizacja i rosnąca świadomość społeczna. Głębokość regulacji w poszczególnych krajach ma ograniczony wpływ na wyniki branż.
Interwencja państwa w gospodarkę ma na celu działalność strategiczną oraz rynkową. Ten pierwszy zakres obejmuje, m.in. ochronę konsumentów, środowiska, stabilność kluczowych sektorów. Z kolei w drugim przypadku państwo działa jako równorzędny uczestnik rynku.
Sektory, które charakteryzują się stosunkowo niskimi średnimi udziałami państwa przy jednoczesnym wysokim odsetku firm, w których państwo ma jakikolwiek udział to rynek farmaceutyczny i motoryzacyjny. Z kolei sektor energetyczny jest przykładem branży, w której własnościowe i regulacyjne zaangażowanie państwa jest wyraźne ze względu na jego strategiczny charakter. Największy stopień ingerencji w rynek energetyczny widoczny jest we Francji (39 proc.), a nieco mniejszy w Niemczech i Polsce (36 proc.). Z kolei najmniejszy stopień ingerencji zaobserwowano w USA. W państwach anglosaskich interwencje państwa mają charakter niemal wyłącznie regulacyjny.
Motywy interwencji państwa oraz jej formy zmieniały się w czasie
Cele interwencji oraz środki stosowane przez państwo ulegają zmianom, co widać na przykładzie rynku telekomunikacyjnego. Kiedyś ingerencja państwa w tej branży podyktowana była koniecznością regulacji naturalnych monopoli, dziś przede wszystkim bezpieczeństwem konsumentów. Wcześniej państwo było znaczącym udziałowcem spółek telekomunikacyjnych. W 1998 roku udział Skarbu Państwa w sektorze telekomunikacyjnym analizowanych krajów wynosił 54,2 proc. Dziś jest to jedynie 18,8 proc., a państwo wpływa na tę branżę głównie poprzez regulacje.
- Stosunkowo młodym, ale coraz popularniejszym motywem interwencji państwa, szczególnie na rynku energetycznym i motoryzacyjnym staje się ochrona środowiska naturalnego i promocja stosowania przyjaznych środowisku technologii. W tym obszarze największymi sukcesami spośród analizowanych państw mogą poszczycić się Norwegowie
– mówi Artur Tomaszewski, prezes zarządu DNB Bank Polska.
Wydaje się, że społeczeństwa, ekonomiści i politycy patrzą na rolę państwa w gospodarce coraz bardziej przychylnym okiem. Zmianę optyki można przypisać kryzysowi finansowemu z roku 2008, którego przyczyny związane są z niedostatecznym poziomem regulacji, przede wszystkim na rynkach finansowych.
- Sektor finansowy należy do najsilniej regulowanych obszarów gospodarki, co w dużej mierze jest następstwem zmian wprowadzonych po kryzysie. Daleko idące regulacje mają zapewnić stabilność sektora, a planowane przekształcenia systemowe zakładają dalsze pogłębianie regulacji rynku bankowego – mówi Artur Tomaszewski.
Pod tym względem przodują rządy Niemiec i Francji, a z kolei najniższy stopień interwencji odnotowano w Norwegii. Akceptacja czy wręcz oczekiwanie od państwa aktywnej polityki gospodarczej są jednak obserwowane nie tylko na rynkach usług finansowych. Podobna ingerencja państwa w czasie ostatniego kryzysu była widoczna również na rynku motoryzacyjnym, szczególnie w USA, gdzie rząd starał się uchronić przed upadłością dużych producentów samochodów, takich jak Chrysler czy General Motors.
Polski interwencjonizm coraz bardziej odczuwalny
W sferze regulacyjnej najsilniej ingerują państwa Europy kontynentalnej, nieco słabiej Norwegia, a najbardziej liberalne są kraje anglosaskie. Jedynym sektorem, gdzie Norwegia wykazuje najgłębszy stopień restrykcyjności jest farmacja (50 proc.). W branży sprzedaży detalicznej interwencjonizm państwowy we wszystkich analizowanych krajach jest bardzo niewielki i nie przekracza 8 proc.
Jeżeli chodzi o analizowane kraje, to najmniejsza ingerencja państwa widoczna jest w krajach anglosaskich, w tym w szczególności w USA. W sferze regulacyjnej, zdecydowanie najsilniej w działalność analizowanych branż ingerują rządy Francji, Niemiec i Polski.
- W Polsce działalność państwa widoczna jest szczególnie w sektorze usług finansowych i na rynku farmaceutycznym oraz energetycznym. Stopień ten wynosi odpowiednio 47 i po 36 proc. Z kolei najmniejszy odnotowaliśmy w handlu i branży motoryzacyjnej
– mówi Jacek Socha, wiceprezes PwC.