Łączna liczba dni zamknięcia sklepów w wielkopowierzchniowych obiektach handlowych przekroczyła po weekendzie majowym 145! To 40% dni roku. Przedstawiciele Związku Polskich Pracodawców Handlu i Usług odetchnęli z ulgą mając nadzieję, że czas lockdownów mamy już za sobą. Nadszedł czas na skupienie się na reorganizacji systemu zależności między udostępniającymi i korzystającymi z przestrzeni w centrach handlowych.
Handlowcy wyrażają zadowolenie z ponownego otwarcia ich placówek w galeriach handlowych Są pewni, że otwarcie jest bezpiecznie i korzystne dla branży handlowej oraz dla całej gospodarki, które zachwiane zostały poprzez minione lockdowny.
Przedstawiciele handlu mają nadzieję, że nie powróci lęk powstrzymujący klientów przed wychodzeniem po zakupy po uchyleniu pierwszego lockdownu. Klienci są już spragnieni powrotu do dawnej swobody dokonywania zakupów pomimo respektowanego powszechnie reżimu sanitarnego i zasad DDM. Dopuszczenie do działania w dalszej perspektywie kawiarni i foodcourtów prawdopodobnie pozwoli na jeszcze pełniejsze ożywienie dużych centrów śródmiejskich.
Cieszymy się, że możemy wreszcie prowadzić działalność w sklepach zlokalizowanych w centrach handlowych i widzieć w nich naszych klientów. Przed branżą handlową czas odrabiania strat, ale też praca nad regulacją stosunków pomiędzy udostępniającymi i korzystającymi z lokali w centrach handlowych. Krajobraz po pandemii w niczym nie przypomina tego z lat minionych, dlatego należy dostosować do nowych okoliczności regulacje pomiędzy stronami. Przedpandemiczne umowy i warunki biznesowe uzgodnione pomiędzy stronami nie są adekwatne do nowych okoliczności
– podsumowuje Zofia Morbiato, Dyrektor Generalna ZPPHiU.
Wciąż powodem sporów interpretacyjnych pozostaje nieprecyzyjny artykuł 15ze. To przepis, który sprawdził się po pierwszym lockdownie, gdy opłaty za czas zamknięcia sklepów w centrach handlowych zostały zniesione, a umowy z udostępniającymi powierzchnię handlową przedłużono o 6 miesięcy oraz ilość dni zamrożenia. Zastosowanie tego przepisu podczas każdego kolejnego lockdownu powodowało jednak żądanie przedłużania umów o dodatkowe 6 miesięcy na warunkach sprzed pandemii. Dziś wymaga to uporządkowania i logicznego domknięcia.
