Jeden z głównych dystrybutorów prasy w Polsce zamyka swoją sieć punków sprzedaży. Poczta Polska nie podejmuje takiej decyzji i wciąż prowadzi dystrybucję prasy w placówkach pocztowych. Spółka sprzedaje dziennie średnio 40 tys. egzemplarzy pism. Oferta wydawnictw prasowych w sieci własnej placówek pocztowych stanowi jedną z głównych gałęzi działalności handlowej Poczty Polskiej. Najwięcej dzienników i czasopism sprzedaje się w czwartki, niewiele mniej egzemplarzy sprzedawało się w piątki.
W ofercie Poczty Polskiej Klienci do wyboru mają 34 dzienniki (lokalne i ogólnopolskie) oraz 942 czasopisma (m.in. magazyny opinii, branżowe, hobbystyczne, telewizyjne, dla dzieci oraz pisma poradnikowe i poradniczo-rozrywkowe, kobiece). Te drugie sprzedają się znacznie lepiej. Dzienniki, w formie drukowanej, zgodnie z tym co obserwujemy na całym rynku, coraz bardziej wypierane są przez internetowe wydania oraz aktualne wiadomości zamieszczane na portalach internetowych.
Wśród trzech tytułów, które najlepiej sprzedawały się w ubiegłym roku w placówkach pocztowych znalazły się tygodniki i magazyny telewizyjne (z programem telewizyjnym), tygodniki o życiu gwiazd i osób ze świata show-biznesu, czasopisma poradnikowe, edukacyjne, hobbystyczne i specjalistyczne.
Prasę można kupić w 4600 punktach pocztowych – placówkach pocztowych i ich filiach. W lokalnych placówkach pocztowych dostępne są także tytuły, które cieszą się zainteresowaniem czytelników w danym regionie. Niektóre tytuły sprzedawane są w pojedynczych lokalizacjach.
Poczta Polska oferuje nie tylko możliwość zakupu aktualnej prasy, którą chętnie kupują czytelnicy. Sprowadza także tytuły niszowe, a także prasę archiwalną. Umożliwia także zamówienie prenumeraty prasy wydawanej na terenie Polski. Zamówienia na prenumeratę można składać za pośrednictwem strony internetowej Poczty Polskiej oraz bezpośrednio u listonoszy i w placówkach pocztowych na terenie całego kraju. Przedpłaty na czasopisma doręczane przez Pocztę Polską od III kwartału, czyli od 1 lipca, przyjmowane są do 25 maja br. za pośrednictwem witryny internetowej i do końca maja br. za pośrednictwem listonoszy i w placówkach pocztowych.
Jak wynika z metaanalizy przeprowadzonej przez naukowców z Uniwersytetu w Walencji, którzy przeanalizowali wyniki ponad 20 badań przeprowadzonych z udziałem około 470 tysięcy osób, zdolność rozumienia czytanego tekstu zależna jest od nośnika. Kiedy czytamy tekst w wersji papierowej, jesteśmy w stanie zrozumieć od sześciu do ośmiu razy więcej niż w przypadku teksów czytanych w wersji cyfrowej. Różnice dotyczą tekstów informacyjnych i tekstów, w których znajdują się elementy informacyjne i narracyjne. Jeden ze współautorów metaanalizy – Ladislao Salmerón – uzasadnia to tym, że „czytelnik nie jest w pełni zanurzony w tekście cyfrowym i nie wychwytuje wszystkich zawartych w nim informacji”. Czytając tekst w telefonie czy na tablecie, skanujemy tekst i przebiegamy po nim wzrokiem, mając w ręku papierową książkę, czytamy wszystko dokładnie.
