Obiekty specjalistyczne z powodzeniem funkcjonują w branży FMCG, ogrodniczo-budowlanej, wyposażenia wnętrz czy elektronicznej. Centra o innym określonym profilu, takim jak gastronomiczny czy obuwniczy, miałyby, moim zdaniem, szansę sprawdzić się tylko w bardzo dużych aglomeracjach, na rynku azjatyckim czy amerykańskim, gdzie liczba odwiedzających jest bardzo duża i zróżnicowana - uważa Paulina Patelka, Manager ds. rozwoju sieci franczyzowej Semilac, Nesperta.
W dobie stopniowego wkraczania w V generację rozwoju centrów handlowych tendencje skłaniają się do maksymalnej dyferencjacji oferty. Galerie wyróżniają się w niej nie tylko częścią usługową i zakupową, ale także strefą relaksu i wypoczynku czy przestrzenią biurową i hotelową. Poza strefą food court’u, której rola rośnie również w mniejszych centrach typu convenience, i kinem, znajdują się tam także siłownie, miejsca rozrywki, wyspecjalizowane miejsca dla dzieci, muzea, galerie sztuki, a także salony kosmetyczne czy fryzjerskie i SPA. Tendencja idzie zatem w kierunku zaspokajania jak największej liczby potrzeb Klientów pod jednym dachem. Innym rozwiązaniem, w których wielu upatruje dużego potencjału rozwoju, są parki handlowe, połączone wspólnym parkingiem związane są z profilem sklepów: tematyczne – gdzie dominuje jedna branża (najczęściej meblowa) i o profilu ogólnym. Tylko w takim miejscu widziałabym sens istnienia obiektów sprofilowanych, ale nadal nie stricte usługowych. Usługi wymagają czasu, tym więcej, jeśli kładziony jest także nacisk na wysoką jakość obsługi. Na niektóre usługi, takie jak fryzjerskie czy kosmetyczne należy zarezerwować sobie nawet kilka godzin. To skłania mnie do wysnucia wniosku, iż mniej będzie osób, które chętnie zdecydują się na spędzenie całego dnia w galerii usługowej.
Hopson One jest ogromnym wielkopowierzchniowym obiektem, którego bardzo wysoka liczba odwiedzających pozwala zabezpieczyć interesy najemców. W Polsce na ten moment tego typu obiektów nie ma i w mojej ocenie na rynku krajowym tak sprofilowana strategia nie odniosłaby sukcesu. Uważam, że stworzenie tematycznych obiektów na wzór chińskiego centrum, w dodatku na taką skalę nie będzie możliwe, ponieważ już sama idea tematycznych alejek w galeriach nie jest łatwa do wdrożenia ze względu na ilość powierzchni i relokacji najemców. Odpowiednie rozmieszczenie poszczególnych stref oraz pojedynczych najemców wymaga zaawansowanego działania opartego na analizach shopper trackingu i zachowań shopperów. W modelu tak silnie sprofilowanego obiektu upada zatem idea crossowych zakupów, oparta na założeniu, że Klient szukający jednego produktu (np. butów) może przy okazji, skuszony ciekawą witryną czy promocją lub wyprzedażą, dokonać zakupu innego produktu w sposób spontaniczny (np. w sklepie z koszulami). W tym kontekście wydaje się, że zakupy impulsywne ustępowałyby miejsca wygodzie i komfortowi Klienta, który robiąc zakupy w sklepach umiejscowionych w jednym korytarzu, zaoszczędzałby przede wszystkim czas, ale prawdopodobnie i pieniądze.
W pełni zgadzam się ze stwierdzeniem, że „o przewagi konkurencyjne trzeba dbać, inaczej podlegają naśladownictwu i po pewnym czasie stają się standardem”, dlatego współcześnie, kiedy rynek jest tak bardzo konkurencyjny, tym bardziej należy przykładać ogromną wagę do wyróżników oferty, oczywiście także obiektu handlowego. Ludzie dążą do nawiązywania kontaktów z innymi, wymiany poglądów, chętnie przebywają i wykonują zadania w grupie. Takie same chęci i potrzeby mają współcześni konsumenci, którzy oczekują tego typu działań ze strony centrów handlowych. Dlatego ciekawym pomysłem wydają się warsztaty tematyczne czy grupy zainteresowań wokół różnych kategorii produktowych. Ostatnio bardzo popularne były warsztaty z rękodzieła (makrama, łapacze snów), kulinarne (fit i wege przekąski, smoothie, koktajle) czy florystyczne (wianki i las w słoiku), których organizację ułatwiają komfortowe przestrzenie do relaksu i wypoczynku. Popularne są także koncerty, stand up’y czy występy młodych gwiazd – nie tylko scenicznych, ale też infleuncerów, gamerów czy youtube’erów. To dowód na to, że centra handlowe chcą docierać ze swoją ofertą także do nastolatków. Galerie coraz częściej oferują też programy lojalnościowe, akcje w stylu buy&get czy gwarantują różnego rodzaju ułatwienia, jak: noszenie zakupów, collect&try, inteligentne parkingi czy możliwości skorzystania z porad stylistki. Co moim zdaniem istotne i przyszłościowe, oferty obiektów handlowych powinny być także szerzej kierowane do seniorów. Uważam, że dotarcie do starszej grupy docelowej może być szansą na rozwój dla wielu centrów handlowych, szczególnie tych funkcjonujących w mniejszych ośrodkach miejskich, np. w miastach powiatowych czy byłych stolicach województw.