Każdy właściciel przed otwarciem lokalu gastronomicznego zastanawia się jaki rodzaj prowadzonej działalności jest najbardziej opłacalny. Sieć restauracji 7th Street rozwija się na zasadzie franczyzy i dzięki temu odnotowuje dodatnią dynamikę obrotów od początku funkcjonowania, a plany jej rozwoju zakładają kolejne otwarcia w centrach handlowych. O szczegółach opowie Łukasz Błażejewski, właściciel lokali gastronomicznych 7th Street.
Jak wygląda profil przeciętnego klienta Państwa restauracji?
Największą grupą wiekową odwiedzającą nasze restauracje to osoby w wieku 24-36 lat i stanowi ona 60% całego ruchu w naszych restauracjach. W podziale na płeć jest to 60% mężczyźni i 40% kobiety.
Jakie pozycje Państwa menu są najbardziej popularne wśród klientów?
Trudno nam się odnieść do trendów na przestrzeni ostatnich lat. Nasze restauracje specjalizują się w daniach w wołowiny i drobiu, toteż właśnie takie dania u nas cieszą się największą popularnością.
Czy klienci mogą podawać Państwu propozycję zmian lub innowacji do menu?
Tak oczywiście. Staramy się słuchać głosu naszych gości, a uwagi i kierunki rozwoju omawiamy podczas cyklicznych spotkań z franczyzobiorcami, bo to oni są najbliżej naszych gości.
Z czego wynikał pomysł, by otworzyć sieć 7th Street oraz, by współpracować z franczyzobiorcami? W jaki sposób kontrolują Państwo efektywność restauracji prowadzonych przez franczyzobiorców?
7th Street od początku nastawiony był na rozwój w Polsce poprzez sieć franczyzową. Regularnie odwiedzamy nasze restauracje w celu utrzymywania jednolitego poziomu oraz omawiania bieżących spraw. Organizujemy także cykliczne spotkania franczyzobiorców 3-4 razy do roku.
Dotychczas większość Państwa lokalów gastronomicznych znajduje się poza centrami handlowymi, planują jednak Państwo w najbliższym czasie otwarcie w galeriach handlowych. Jak w związku z tym oceniają Państwo poziom stawek czynszów w tych obiektach?
Aktualnie planujemy otwarcia w Słupsku przy ul. ul. Szczecińskiej oraz w Gdyni przy ul. Kazimierza Górskiego. Odnosząc się zatem do stawek, jakie zostały nam zaproponowane w tych obiektach możemy stwierdzić, że zarówno stawki jak i ogólne warunki współpracy są dla nas atrakcyjne.
Czy uważa Pan, że polski rynek gastronomii wymaga stworzenia sieci restauracji, czy szansę przetrwania mają również pojedyncze lokale?
Na polskim rynku jest bardzo dużo miejsca na pojedyncze lokale, które prowadzone będą przez właścicieli gotowych włożyć serce w swoją restaurację, ale także zaoferować coś, co w sieci jest dosyć trudne do realizacji czyli elastyczne menu zmieniające się częściej niż tylko sezonowo. Aktualnie jednak w Polsce największą dynamiką sprzedaży mogą pochwalić się restauracje działające w sieci oraz kawiarnie.
Czy odnosi się to również do Państwa firmy?
Tak, wszystkie nasze restauracje odnotowują dodatnią dynamiką od początku funkcjonowania w ujęciu kwartał do kwartału.
Czy w Pana opinii polski rynek gastronomii w ciągu najbliższych kilku lat ulegnie konsolidacji, czy wręcz przeciwnie, pojawi się na nim więcej graczy?
Na pewno w najbliższych latach kilka sieci połączy się ze sobą oraz wiele nowych lokali zdecyduje się przyłączyć do istniejących i działających z sukcesem sieci. Możemy też liczyć na wysyp wielu pojedynczych, ale innowacyjnych konceptów gastronomicznych.
Tagi: