Czy w planach Państwa rozwoju jest uruchomienie również sklepów stacjonarnych, np. w galeriach handlowych?
W tej chwili nie zamierzamy otwierać takich sklepów. Ani w Europie, ani w Kanadzie, ani w USA nie funkcjonują sklepy monobrandowe. Zazwyczaj jest to większa lub mniejsza ekspozycja lub format shop in shop. Bierzemy natomiast pod uwagę możliwość pop-up store w różnych lokalizacjach.
Cena za Saxxy jest porównywalna z ceną bokserek, np. Calvina Kleina (np. w sklepie internetowym Freshpair). Nie jest to cena dostępna dla wszystkich. Do kogo więc kierowane są produkty Saxx?
Bielizna Calvina Kleina ma tak naprawdę tylko duże logo na gumce. Ponadto nie ma w niej żadnej funkcjonalności. Nie chcę umniejszać wartości marki, ale nie będzie nam przeszkadzało, jeśli Saxxy będą droższe od CK. Nie jest to faktycznie cena dostępna dla wszystkich. Podobnie jak Mercedes nie jest dostępny dla wszystkich. Trudno opisać hmm... nazwijmy to "doznania", jakie towarzyszą noszeniu Saxxów. Ale zanim podpisaliśmy kontrakt na dystrybucję, sprowadziliśmy pilotażową partię, którą w zasadzie w całości rozdaliśmy, pytając mężczyzn o te doznania. Odczucia powielały się u ponad 90 proc. pytanych. Żaden z panów nigdy wcześniej nie miał tak wygodnej bielizny, z noszenia której nie zdawał sobie sprawy aż do wieczora, kiedy przebierał się do spania. Wierzę, że Saxxy są dla wszystkich, tylko jeszcze nie wszyscy wiedzą o Saxxach. Ale kiedy się dowiedzą, będą w stanie wyłuskać każde pieniądze, aby je zdobyć. Jeszcze nie tak dawno panie nie korzystały z usług brafitterek i była to usługa dość ekscentryczna. My wprawdzie nie oferujemy usług dopasowania męskiej bielizny, ale Saxxy zrobią to za ciebie.
Bokserki Saxx to kolekcje sportowe, na co dzień, w podróż i na plażę. Czym różnią się poszczególne linie?
Krój w poszczególnych liniach jest zbliżony. W każdej z nich zastosowana została technologia BallParkPouch, więc największą różnicę zauważymy w materiałach użytych do produkcji. W linii sportowej Kinetic są to najczęściej nowoczesne włókna poliestrowe z domieszką elastanu. W najpopularniejszej linii Quest 2.0, która jest uważana za podróżną, poliester ma specjalną strukturę siateczki, która sprawia, że materiał odprowadza wilgoć na zewnątrz, a wilgotny lub mokry błyskawicznie schnie. W linii codziennej dominuje wiskoza z domieszką włókien Modal. W modelu najbardziej ekskluzywnym jest to 95 proc. Modalu, a po przeciwnej stronie, w modelu najtańszym, jest domieszka bawełny w ilości 55 proc.
Jak w ciągu ostatniej dekady zmieniła się branża bielizny męskiej i sami klienci?
Ostatnia dekada to ogólny rozwój świadomości mody i wzrost liczby osób interesujących się nią, a także olbrzymi rozwój Internetu, a przede wszystkim social mediów, w tym głównie Instagrama, z którego klienci czerpią wiedzę i inspiracje. To także dojście do głosu młodego pokolenia, milenialsów i ostatnio pokolenia Z, a więc jeszcze młodszego. To teraz najmocniejsza grupa konsumentów. Ci młodzi ludzie, coraz szybciej robiący karierę, posiadający znacznie większe budżety niż ich rówieśnicy jeszcze dekadę temu, mogą pozwolić sobie na znacznie więcej, więcej chcą i mogą więcej mieć. To pod nich teraz kreowane są trendy, potrzeby. Zwróćmy uwagę, jak odmładzane są największe domy mody. Zmieniani na młodych są dyrektorzy artystyczni, odmładzane są logotypy. Wszystko ma docierać do dwudziestokilkulatków i doskonale wyglądać na Instagramie. Ma to również związek ze zmianą branży bielizny męskiej. Jeszcze naście lat temu istniały tak naprawdę tylko dobre sklepy bieliźniane i supermarkety skierowane do mniej zamożnych klientów. Ostatnia dekada to praktycznie całkowite opanowanie rynku przez sieciówki i tzw. fast fashion. Spowodowało to, że faceci zaczęli kupować bieliznę w tych sieciówkach i często w wielopakach. Było to dla nich wygodne, mogli ubrać się od stóp do głów w przystępnej cenie. Ostatnie kilka lat pokazuje jednak naszą potrzebę zmiany stylu życia i ubierania na slow fashion, powrót do jakości i osobistego podejścia do klienta. Mężczyźni stają się bardziej wymagający, coraz więcej czasu spędzają wybierając ubrania idealne dla siebie, bardziej o siebie dbają, trenują, chodzą do kosmetyczki. To kreuje potrzebę posiadania także doskonałej bielizny, dlatego Saxxy pojawiły się na polskim rynku w mojej opinii w idealnym momencie.
Handel internetowy zyskuje na popularności, a grono e-konsumentów systematycznie rośnie. Jaką przyszłość przewiduje Pan dla branży e-commerce?
Gdybym znał odpowiedź na to pytanie, nie rozmawialibyśmy, a ja byłbym najbogatszym człowiekiem na świecie (śmiech). Handel w Internecie ma to do siebie, że rozwija się we wszystkich kierunkach. W najbliżej dającej się przewidzieć przyszłości osobiście sądzę, że duzi nie zjedzą wszystkich małych. Raczej tych średnich. Jeśli więc ktoś wymyśli swoją niszę, może ją spokojnie zagospodarowywać. Ale jak długo taki stan będzie funkcjonował, nie umiem, a nawet boję się prognozować.
Na jakich działaniach chcą się Państwo skupić w nowym roku?
Priorytet na ten rok to znalezienie fajnych partnerów handlowych, którzy zaufają nam i naszej marce. Nie traktujemy wprowadzania marki jak wyścigu. Raczej jest to dla nas nieco dłuższy dystans. Z tymi partnerami chcemy budować rozpoznawalność marki. Na pewno nie pójdziemy w tym roku do największych klientów. Taką strategię praktykujemy także przy innych markach i ona działa. Zastosujemy ją również w przypadku Saxx. W najbliższym czasie planujemy wykreować w Polsce modę na Saxxy. Nie boimy się, że w chwili obecnej będzie to najdroższa męska bielizna na rynku ani tego, że rynek męskiej bielizny w naszym kraju praktycznie nie istnieje. Tym lepiej dla nas. Będziemy pierwsi, a przez to liczymy, że za jakiś czas nasi klienci, zamiast mówić o parze bokserek, będą mówili o parze saxxów, mając na myśli po prostu bieliznę. Tak jak kiedyś nazywali walkmenem każdy przenośny odtwarzacz, a adidasami każde sportowe buty.