Najpierw Polacy zmieniali aparaty analogowe na cyfrowe. Później nastała, trwająca do dziś, era fotografii smartfonowej i większość z nas robi zdjęcia tym, co ma pod ręką, czyli telefonem. Jeszcze w 2000 roku odbitki cyfrowe stanowiły 1 proc. obrotu generowanego na wywoływaniu zdjęć, 99 proc. pochodziło z fotografii analogowej. Dziś te proporcje są odwrotne. O zmianach na rynku usług i sprzętu fotograficznego rozmawiamy z Martyną Maćków, retail marketing managerem, Fotojoker Sp. z o.o.
Fotojoker jest marką europejskiego koncernu CEWE Stiftung & Co. KGaA z siedzibą w Niemczech. W jaki sposób niemieckie korzenie przenikają na rynek polski?
Fotojoker istnieje od 1995 roku i jest częścią koncernu CEWE. Osobiście bardzo cenię kulturę organizacyjną w naszej firmie. Pomimo że pracuję w europejskim holdingu obecnym w 24 krajach Europy, czuję jakby była to firma rodzinna. Reguły, którymi kierujemy się w codziennej pracy, są jasne i przejrzyste, a do tego zarządzający bardzo wysoko stawiają zasady compliance. Cieszę się również, że pracuję w firmie, która dba o środowisko, bo w życiu osobistym też wybieram produkty, które są wytwarzane z poszanowaniem zasad ekologii.
Miałam właśnie pytać o ekologię, bo CEWE wytwarza swoje fotoprodukty w sposób neutralny dla klimatu.
Tak, CEWE chroni lasy w Kenii o powierzchni trzykrotnie większej od obszaru Warszawy, więc to już naprawdę sporo. Ochrona środowiska naturalnego, z racji tego, jakie produkty wytwarzamy, jest dla nas niezmiernie ważna. Zarówno papier, na którym drukujemy fotoksiążki, jak i deski, na których wytwarzamy fotoobrazy na drewnie, mają certyfikat FSC, czyli dokument, który potwierdza legalne pochodzenie używanego surowca drzewnego. Stanowi to wartość dodaną naszych produktów.
A w jaki sposób nas co dzień dbają Państwo o ekologię?
W salonach stacjonarnych nie używamy toreb foliowych, tylko papierowe, które również są produkowane z papieru pochodzącego z odpowiedzialnie zarządzanych źródeł z certyfikatem FSC.
Czy coś jeszcze?
Innym aspektem naszej prośrodowiskowej strategii jest to, że obecnie całość oświetlenia w naszym laboratorium oraz pomieszczeniach biurowych została wymiona na oświetlenie ledowe, przez co znacznie ograniczyliśmy zużycie prądu. Przygotowujemy się również do wprowadzenia normy ISO służącej optymalizacji produkcji oraz łańcucha dostaw.
CEWE wspiera m.in. SOS Wioski Dziecięce, fundację i klinikę Ewy Błaszczyk. Jakie są główne założenia Państwa polityki CSR?
Strategię odpowiedzialnego biznesu realizujemy w 5 obszarach: etyka biznesu, klienci, pracownicy, środowisko i społeczeństwo. Przytoczone przykłady dotyczą ostatniej z nich. SOS Wioski Dziecięce to projekt, który wspieramy we wszystkich krajach, w których jest obecne CEWE. Fundację i klinikę Ewy Błaszczyk wybraliśmy z kolei, dlatego że jest to bardzo przyszłościowy projekt. Kibicujemy pani Ewie w jej staraniach o coraz lepszy sprzęt oraz cieszymy się, kiedy uda się wybudzić kolejną osobę.
Fotojoker istnieje na polskim rynku fotograficznym od 1995 r. Jak w Pani ocenie zmienił się rynek od tego czasu?
Najlepszą wizualizacją tego, jak zmienił się rynek, będzie chyba taki przykład: w 2000 roku odbitki cyfrowe stanowiły 1 proc. obrotu generowanego na wywoływaniu zdjęć, 99 proc. pochodziło z fotografii analogowej. W 2017 roku te proporcje są odwrotne.
A jeśli chodzi o produkty?
Jeśli chodzi o sprzęt fotograficzny, to rynek zmienia się bardzo dynamicznie. Najpierw Polacy zmieniali aparaty analogowe na cyfrowe. Później nastała, trwająca do dziś, era fotografii smartfonowej i większość z nas robi zdjęcia tym, co ma pod ręką, czyli telefonem. Trzeba pamiętać, że dużo zależy również od tego, na jakich nośnikach prezentujemy nasze małe dzieła, dlatego powszechność aparatów w smartfonach nie oznacza, że tradycyjne aparaty są skazane na wymarcie. Profesjonaliści wciąż będą inwestować w zaawansowany sprzęt, ponieważ chcąc drukować swoje zdjęcia, muszą dbać o doskonałą jakość – nie wyobrażam sobie fotografa ślubnego posługującego się wyłącznie smartfonem. Stosunkowo świeżym rozwiązaniem, które sprosta wymaganiom przeciętnego fotografa robiącego zdjęcia z wakacji, imprez rodzinnych lub swojemu kotu, do których zaliczam się również ja, jest aparat systemowy potocznie zwany bezlusterkowcem. Łączy on w sobie dobre parametry użytkowe oraz niewielkie rozmiary i myślę, że w niedalekiej przyszłości to ten segment będzie najbardziej rozwijanym przez producentów sprzętu fotograficznego.
A klient? Czy staje się bardziej wybredny, wymagający, trudniejszy?
Polski Klient jest bardzo wymagający, szuka produktów bardzo dobrych jakościowo, a przy tym w rozsądnej cenie. I rzadko kiedy chce iść na ustępstwa. Naszym konsumentom zależy również na dobrej obsłudze posprzedażowej, co staramy się im zapewnić. Oferujemy również inne usługi, które wyróżniają nas na tle konkurencji, jak np. gwarancja 100 proc. satysfakcji, czyli jeśli nie jesteś zadowolony z produktu, który dla ciebie wyprodukowaliśmy, możesz go bez problemu oddać. Takie zapewnienie na rynku personalizowanych usług jest dość brawurowe, ale my nie boimy się dać takiej gwarancji na wytwarzane przez nas rzeczy. Dodam, że bardzo niewielki odsetek klientów korzysta z możliwości zwrotu.
Fotojoker jest największym dystrybutorem usług CEWE w Polsce. Zdjęcia cyfrowe, fotoksiążki, fotobrazy i fotoprezenty – które produkty cieszą się największym zainteresowaniem?
Polacy wciąż wywołują bardzo dużo zdjęć, dziennie produkujemy nawet pół miliona odbitek. Na drugim miejscu jest CEWE Fotoksiążka i tutaj liczby wahają się w przedziale od kilkuset do tysiąca sztuk dziennie. To dobry wynik, ponieważ produkt ten nie jest w Polsce jeszcze tak rozpoznawalny jak w innych krajach europejskich, np. w Niemczech lub Czechach. Dużą popularnością cieszą się nasze fotoprezenty, ale w tej kategorii jest bardzo wiele produktów i trudno tu przytoczyć konkretne liczby. Wśród fotoobrazów prawdziwym hitem jest fotoobraz na drewnie, czyli zdjęcie drukowane na deskach sosnowych, które ma wyjątkowy, rustykalny charakter. Jeśli chodzi o cały koncern, to mogę się pochwalić, że z końcem września wyprodukowaliśmy 50-milionowy egzemplarz CEWE Fotoksiążki.
Cały wywiad można przeczytać na łamach grudniowo-styczniowego wydania Magazynu Galerie Handlowe