Marka TXM - sektor odzieży dyskontowej, posiadająca ponad 400 sklepów, od 25 lat obecna w Polsce, a także w Czechach, na Słowacji i w Rumunii. Od 29.12.2016 r. notowana na GPW. Rozmowa z prezesem, Lechem Przemienieckim o rozwoju, omnichannel i oczekiwaniach od centrów handlowych.
Spółka działa od czasu transformacji ustrojowej w Polsce. Za dwa lata będzie już 30 rok działalności – kawał czasu. Czy może na okrągłe urodziny cel strategiczny to 500 sklepów?
Spółka początkowo działała w kanale hurtowym. Działalność detaliczną rozpoczęliśmy w roku 2000. Rozwijamy się dość stabilnie od lat, nasza sieć liczy już ponad 400 marketów, więc osiągnięcie poziomu 500 placówek w ciągu dwóch lat jest jak najbardziej realnym scenariuszem. Koniunktura dla rozwoju sieci dyskontowych jest również korzystna, dlatego będziemy systematycznie zwiększali skalę działania.
Sklepy TXM to głównie lokalizacja w mniejszych miastach (do 50 tys. mieszkańców). Jak na przestrzeni lat oceniają Państwo te „mniejsze rynki”, czy kontynuujecie obraną strategię?
Swoją działalność rozpoczynaliśmy funkcjonując wyłącznie w mniejszych miejscowościach o pow. ok. 50 tys. mieszkańców. Dzięki sile nabywczej mieszkańców i potencjale tych lokalizacji zbudowaliśmy naszą obecną sieć. Naszą strategią jest uruchamianie placówek sprzedażowych zarówno w mniejszych miejscowościach, jak i dużych aglomeracjach w Polsce i za granicą.
W Państwa strategie wpisuje się eliminacja zbędnych kosztów, m.in. nie otwieranie sklepów w dobrych a co za tym idzie drogich lokalizacjach? Nie warto czasami powalczyć o dobre lokalizacje, które zrekompensują dużym przepływem klientów? A może centra handlowe są wybredne w sektorze odzieży dyskontowej?
W coraz większym stopniu wchodzimy z naszą ofertą także do największych miast otwierając tam nasze markety również w galeriach handlowych. Bardzo dobrze sprawdza się w tym zakresie nasz nowy model sklepu, z nowoczesną i bardzo atrakcyjną aranżacją. Nowe placówki mają też większe powierzchnie wynoszące około 400 mkw., co umożliwia jednocześnie poszerzenie port folio produktowego. Większe obroty takich placówek uzasadniają wyższe koszty najmu powierzchni w galeriach. Na każdy sklep patrzymy jednak indywidualnie, pod kątem osiąganych wyników.
Jakie ma Pan oczekiwania od partnerów biznesowych jakimi są centra handlowe?
Ważne jest elastyczne kształtowanie warunków umów, a także większe zrozumienie, że współpraca pomiędzy najemcami, a wynajmującymi szybciej doprowadzi do sytuacji win-win.Przykładowo, jeżeli dane centrum ma niższą odwiedzalność, a jednocześnie uparcie trzyma się sztywnych stawek czynszu, to w dużej mierze naraża się na utratę najemców .Życzyłbym sobie większej elastyczności w poziomie kosztów, a jednocześnie bliższej współpracy marketingowej.