Chcąc osiągnąć możliwie najlepsze wyniki w zakresie szeroko rozumianego public relations dla należących do naszej firmy obiektów handlowych pod marką VIVO!, stosujemy połączenie współpracy agencji zewnętrznej z tzw. „in-housem”. Dotyczy to szczególnie współpracy z mediami lokalnymi, które z punktu widzenia bezpośredniej promocji centrów handlowych wśród grup docelowych są kluczowe - wyjaśnia Magdalena Kowalewska, Country Manager Operations Poland, Immofinanz.
Nasze centra rozsiane są po całym kraju, można je znaleźć w Lublinie, Stalowej Woli, Krośnie czy Pile. Okazuje się, że specyfika mediów lokalnych w tych rejonach często różni się od siebie. Stąd też bardzo pomocne jest w tym zakresie posiłkowanie się zewnętrznym doradcą. Tym niemniej każdy tekst dotyczący naszych nieruchomości, który wychodzi na światło dzienne, jest akceptowany przez managera ds. komunikacji i marketingu w firmie. Ta forma współpracy została skutecznie sprawdzona na przestrzeni lat i przynosi w naszej ocenie najlepsze efekty.
Współpraca z naszym partnerem w tym zakresie ogranicza się do kontaktu telefonicznego i mailowego. Nie widzimy potrzeby bezpośredniego kontaktu – dzisiejsza technologia w zupełności wystarcza, by zbriefować agencję na temat nadchodzących wydarzeń w naszych centrach czy też omówić najważniejsze tematy. Praktycznie jedyną okazją, w której mamy ze sobą kontakt bezpośredni, to organizowane konferencje prasowe. Ostatni raz miało to miejsce w marcu podczas rebrandingu naszego centrum handlowego Tarasy Zamkowe na VIVO! Lublin.
Staramy się ograniczać liczbę partnerów, z którymi współpracujemy, wybierając danego specjalistę od razu dla całego portfela. Stąd też posiadamy jedną agencję PR do współpracy z mediami lokalnymi dla wszystkich centrów handlowych VIVO! i jedną agencję social media. Poza tym stawiamy na sprawdzone, długofalowe relacje, ponieważ w przypadku zewnętrznych partnerów kluczowe jest, by znali nasz portfel, jego specyfikę czy cechy charakterystyczne. Edukacja w tym zakresie to ciągły proces, a im dany partner jest z nami dłużej, tym zna nas lepiej.
Pracujemy z tak profesjonalnymi partnerami, że trudno przywołać nam jakiekolwiek złe praktyki w naszej współpracy. Mamy od lat ustalone „zasady gry”, każdy wie, co należy do jego obowiązków i jak się z nich wywiązywać. Funkcjonujemy jak dobrze naoliwiona maszyna. Poza tym przyjęta strategia finalnej akceptacji na poziomie centrali w Warszawie lub w Wiedniu – w kontekście wyjątkowo strategicznych informacji, powoduje, że unikamy w naszej komunikacji ew. błędów, nieścisłości, realizując naszą komunikację zgodnie z założonymi celami.