Do powrotu organizowania eventów przez centra handlowe jeszcze długa droga i myślę, że obiekty muszą się nastawić na to, że będą angażować ludzi inaczej. Tak jak teatry stają się teatrami internetowymi, tak samo centra handlowe muszą pomyśleć o tym, czy przekształcić się z bycia „miejscem” do bycia „nadawcą”. Centra handlowe mogą otworzyć własne studia i pozwolić klientom doświadczać zakupów tak, jak robią to telewizje śniadaniowe. To jest trend, który obserwujemy w eventach w ogóle – przejście do zostania nadawcą. Nie da się budować odwiedzalności, kiedy przepisy na to nie zezwalają. Dlatego celem powinno być budowanie zapamiętania – klient kupi u nas, jeśli nie znikniemy mu z głowy. Do tej pory nie znikaliśmy, bo mógł do nas przyjść. W 2021 roku olbrzymim wyzwaniem będzie remarketing, budowanie zaangażowania w sposób zdalny. Wymaga to, oczywiście, innych kompetencji i galerie handlowe mogą do tego zatrudniać na przykład influencerów, którzy od zawsze przyzwyczajali swoją widownię do zdalnego kontaktu.