Wszystkie nowe salony Hexeline są otwierane w nowym koncepcie. Na czym on polega?
Nowa aranżacja wnętrza spowodowała, że salon wygląda nowocześnie, industrialnie i minimalistycznie. Wpisuje się to w najnowsze trendy w designie i komponuje z marką premium, jaką jest Hexeline. W salonie najważniejszy jest produkt i jego dobra ekspozycja, a wszystkie elementy dodatkowe (dekoracyjne) rozpraszają uwagę i często widzimy wnętrze, a nie jego zawartość. Zależy nam również na „ciepłej” atmosferze, dlatego nie brakuje elementów takich jak welurowe pufy czy dekoracyjne lampy, np. nad ladą. Każdy nowy salon jest rozwinięciem pierwowzoru konceptu - ciągle coś ulepszamy, delikatnie zmieniamy. Świat pędzi w zastraszającym tempie, trendy zmieniają się niemal co pół roku, a my bierzemy na siebie odpowiedzialność za bycie w nurcie mody, nie tylko tej stricte odzieżowej.
Państwa klientki mogą korzystać nie tylko z sieci salonów stacjonarnych, ale również dokonywać zakupów online, a ten segment rozwija się coraz intensywniej. Czy również w Państwa wynikach sprzedaży te działania znajdują odzwierciedlenie?
Tak, jak najbardziej. Sklep internetowy Hexeline funkcjonuje od kilku lat i z roku na rok zauważamy coraz większą dynamikę wzrostów, co z jednej strony jest wynikiem większej świadomości klientów przyzwyczajonych do zakupów w salonach tradycyjnych, z drugiej strony jest to klient młodszy, dla którego forma zakupów przez Internet jest naturalna. Nie chcemy zdradzać za dużo, ale liczby, o które jest pytanie, kształtują się na poziomie +/- 40 proc. r/r.
Przygotowują się Państwo do uruchomienia programu franczyzowego na nowych zasadach. Jakie są kluczowe założenia działań z tym związanych?
Program franczyzowy nie jest dla nas novum, bo od lat prowadzimy takie działania i wspólnie z innymi przedsiębiorcami otwieramy nowe salony. Obecnie jesteśmy na etapie określania na nowo zasad współpracy, które będą (mamy nadzieję) jeszcze bardziej satysfakcjonujące dla obu stron. Zależy nam na osobach, które mają/miały już doświadczenie z prowadzeniem podobnej działalności, bo jak każda branża, w tym fashion, ma swoją specyfikę. Czasami same dobre chęci nie wystarczają - niestety. Nie narzucamy żadnych ograniczeń terytorialnych. Jeśli w przekonaniu potencjalnego partnera Hexeline odniesie sukces choćby na krańcu kraju lub poza jego granicami, warto spróbować.
Na jakie korzyści i wsparcie będą mogli liczyć potencjalni kandydaci?
To, co oferujemy, to naprawdę długa lista z zakresu wsparcia z różnych dziedzin. Najważniejsze jednak jest to, że każdy z punktów sprzedaży traktujemy tak samo, bez względu na to, czy jest to punkt franczyzowy, czy własna sieć. Szkolenia z zakresu produktu/aranżacji przestrzeni sprzedażowej czy systemów, na których opiera się nasza firma prowadzone są regularnie. Jeżeli jest potrzeba dodatkowych szkoleń, jesteśmy na to gotowi. Nie pozostawiamy również franczyzobiorcy samemu sobie, dając tylko nasz znak towarowy, dlatego można być spokojnym, że podjęta współpraca nie zakończy się na podpisaniu umowy. Wszystkie procedury i zasady są jasno określone i spisane tak, że nie ma wątpliwości co do naszych standardów prowadzenia salonów.
Jak wynika z raportu PMR „Handel detaliczny odzieżą i obuwiem w Polsce 2017. Analiza rynku i prognozy rozwoju na lata 2017-2022” polski rynek w 2022 r. osiągnie wartość 43,2 mld zł. Czy rzeczywiście zapowiada się on tak optymistycznie?
Myślę, że to pytanie bardziej odpowiednie dla autorytetów ekonomicznych w tej dziedzinie. W dzisiejszych, dość niepewnych czasach, wszystko jest możliwe. I również wszystko może się zmienić z dnia na dzień. Moim zdaniem trudno w obecnej sytuacji prognozować cokolwiek. Należałoby również doprecyzować, jakiej mody miałby ten wzrost dotyczyć, ale nie ukrywam, że taka prognoza jest budująca. Pamiętać jednak należy, że szeroko pojęta „moda” nie jest produktem pierwszej potrzeby, dlatego w momencie jakiegokolwiek załamania finansowo-gospodarczego, rezygnujemy z niej w sposób bezrefleksyjny.
Sektor modowy w Polsce rozwija się aktualnie w tempie bardzo dynamicznym. Jak w Pani ocenie będzie to wyglądać w najbliższych latach?
Polski klient jest coraz lepiej wyedukowany, jeżeli chodzi o marki, ale nadal wiedza dotycząca jakości nie jest wystarczająca. Klienci mają trudność w odróżnianiu materiałów wysokiej jakości i tych mniej ekskluzywnych. Procesy produkcji, niezbędne do przetwarzania włókna, z którego uszyta jest określona rzecz czy też użyte dodatki, to wszystko wpływa na cenę oraz jakość, która czasami nie jest widoczna na pierwszy rzut oka. Dużą rolę odgrywa tutaj odpowiedni personel, o który w Polsce nie jest łatwo. Uważam, że polski rynek jeszcze chwilę musi dojrzeć do marek z naszego segmentu, bo ludzie chcą się „ubierać w metki“, bo to one są dla nich ważne, ale nie chcą za nie dużo płacić. Trzeba sobie jeszcze zadać pytanie, na ile siła nabywcza Polaków jest atrakcyjna dla w/w marek. Odnoszę wrażenie, że nadal z dość dużą rezerwą i nieufnością podchodzi się do marek rodzimych, które jakością nie odbiegają (albo nawet przerastają) od tych zachodnich, ale ze względu na pochodzenie nie są traktowane w taki sam sposób.
Jakie są Państwa założenia rozwojowe na najbliższy czas?
Przede wszystkim stawiamy na rozwój sieci sprzedaży, w tym sieci franczyzowej, oraz skupimy się na działaniach promocyjnych. Mamy już kilka projektów, które zaczniemy wdrażać jeszcze w tym roku, ale szczegółów nie chcę zdradzać. Dopiero otworzyliśmy nowy salon w Galerii Bałtyckiej, salon franczyzowy w Sieradzu, za moment czeka nas re-otwarcie salonu w łódzkiej Manufakturze, więc dużo się dzieje. Na przyszły rok mamy już plany i wszyscy trzymamy kciuki, żeby się zrealizowały.