W Polsce hejt ma się dobrze, chociaż zauważamy ostatnio zmianę w świadomości ludzi. Pojawiają się osoby, które nie pozostają obojętne na hejt. To dobry znak. Sam hejt natomiast wynika ze skłonności do marudzenia, ale i wygody. Łatwiej napisać jakiś nieprzychylny komentarz niż np. powiedzieć to samo kierownikowi salonu, w którym zrobiło się zakupy, prosto w twarz. Ponadto w Polsce pokutuje nadal przekonanie, że w Internecie jesteś anonimowy. To nieprawda - wskazuje Cagatay Isik, Retail Sales and Marketing Director, Cross Poland Sp. z o.o.
W sytuacji, które dotykają nas bezpośrednio, kiedy mamy do czynienia z czystą krytyką popartą merytorycznymi argumentami, staramy się sytuację wyjaśnić, wytłumaczyć lub np. przyznać rację i przeprosić. Nie wchodzimy natomiast w żadne dyskusje z osobami, które obrażają, są agresywne lub nawołują do nienawiści. Dla takich wypowiedzi nie ma u nas miejsca.
Są trzy zasady komunikacji z hejterami. Po pierwsze, nie należy stwarzać przestrzeni do hejtu. W każdym kanale online marki powinna znajdować się informacja o usuwaniu komentarzy, które obrażają lub naruszają dobra osobiste innych osób. Po drugie, nie należy wdawać się w dyskusje z osobami agresywnymi, które oprócz hejtu nie mają nic merytorycznego do powiedzenia. Takie dyskusje nic nie dają, a podsycają jedynie negatywne emocje. Po trzecie, nie należy pozwalać na obrażanie własnych pracowników.