W ostatnim czasie duże zmiany zachodzą w branży artykułów spożywczych. Dyskonty umacniają coraz bardziej swoją pozycję rynkową, rozbudowując asortyment produktów własnych i rywalizując w zakresie wysokości wypłat i świadczeń pracowniczych. Branża coraz bardziej naszpikowana jest nowinkami technologicznymi i w wielu przypadkach podporządkowuje swoje działania zmieniającym się trendom i wysokim wymaganiom konsumentów. O przyszłości rynku handlowego opowiada Michał Kaleta, Dyrektor ds. Sprzedaży i Rozwoju w firmie Wyjątkowy Prezent.
Tempo zmian oraz duża konkurencja na rynku mogą mieć pozytywny efekt dla konsumentów, jednakże już niekoniecznie dla samych sieci handlowych. Prawdą jest, że Polacy coraz więcej wydają na konsumpcję i częściej kluczową rolę w zakupach odgrywa szybkość oraz wygoda całej transakcji. Stąd też – biorąc pod uwagę tylko te czynniki – można w pełni uzasadnić dynamiczny wzrost liczby sklepów typu convenience. Jednakże każda z sieci powinna brać pod uwagę, że rynek nie może się tylko nieustannie rozwijać, dlatego ważne jest to, aby nie tylko otwierać jak największą liczbę placówek sprzedaży, ale dopasować ją do profilu konsumenta. Jestem przekonany, że za kilka lat rynek zostanie w mniejszy lub większy sposób zweryfikowany. Wtedy konsumenci przede wszystkim będę kierować się czynnikiem cenowym i odpadną podmioty, które nie mogą sobie pozwolić na walkę cenową z konkurencją, czyli nie będą miały wystarczająco mocnej karty przetargowej w rozmowach z producentami. W drugiej kolejności sieci powinny postawić na automatyzację sprzedaży. Możemy spodziewać się, że kupujący przyzwyczajeni do wygody i szybkości transakcji z branży e-commerce będą tego samego oczekiwać w świecie rzeczywistym. Dlatego duża część Klientów (szczególnie młodego pokolenia) wybierze marki oferujące im jak największą wygodę zakupów, m.in. kasy samoobsługowe czy system click & collect.
Ważną kwestią jest wprowadzenie wolnych od handlu niedziel. Szacuje się, że w sklepach typu convenience utrata sprzedaży w wymiarze tygodniowym oscyluje w granicach od 3 do 9 proc. Jest to bardzo ważny czynnik, który marki muszą uwzględnić w swoich biznesplanach. Wszystko wskazuje na to, że wprowadzenie niehandlowych niedziel może zaowocować rozwojem e-commerce w branży spożywczej. Dzięki temu rozwiązaniu konsumenci mogą wciąż robić zakupy w wolne niedziele, dopóki luki w ustawie to umożliwiają. Dodatkowo jest to alternatywa dla zakupów w przepełnionych sklepach. Z podobnych względów zyskać mogą zakupy w stylu click & collect, które dopiero są testowane w polskich sklepach.
Obecna walka o Klientów spowoduje, że to oni na pewno zyskają (mniejsze ceny, większy wybór). Każda marka będzie chciała być najtańszą (przynajmniej jeśli chodzi o podstawowe produkty) i jednocześnie zyskać unikalny styl oraz charakter, m.in. stawiając na produkty kategorii premium, rozbudowując strefę ready-to-eat etc.