Bezspornym jest, że zapotrzebowanie na pracowników dotyczy obecnie praktycznie wszystkich branż polskiej gospodarki. Historycznie, w XXI wieku w usługach pojawiło się ponad 2 mln nowych pracowników, znaczna część z nich w handlu. Tendencja ta nie zmienia się, można więc uznać, że popyt na siłę roboczą w tej branży jest proporcjonalnie największy stwierdza Alan Dudkiewicz, radca prawny, Business Centre Club.
Pozytywnym aspektem jest to, że ze względu na profil pracownika najczęściej poszukiwanego przez firmy z segmentu retail, przepisy prawa dostarczają instrumentów ułatwiających zatrudnienie i obniżających koszty przedsiębiorcy. Środowisko prawne nie jest oczywiście optymalne, podobnie jak sytuacja demograficzna i makroekonomiczna, należy jednak wskazać na takie rozwiązania, jak brak obowiązku zapłaty składek na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne przy zatrudnianiu studentów czy zwolnienie z podatku dochodowego osób, które nie ukończyły 26. roku życia (w całości lub w części, w zależności od zarobków). Wydaje się, że te rozwiązania są szczególnie korzystne z punktu widzenia profilu pracownika będącego głównym przedmiotem poszukiwań firm z branży handlowej, a mianowicie osoby młodej, w szczególności studiującej. Oczywiście najczęściej mowa tu o personelu sklepów, nie zaś o pracownikach o kompetencjach wyspecjalizowanych. Dodatkową pozytywną okolicznością dla firm z branży jest to, że stosunkowo duży odsetek zatrudnionych osób nie wymaga wielomiesięcznego szkolenia stanowiskowego, co oznacza, że będąca dzisiaj przykrym standardem na rynku wysoka rotacja kadrowa, jakkolwiek oczywiście utrudniająca działalność, nie jest aż tak dolegliwa jak w innych dziedzinach gospodarki.
Bardzo istotny jest dla branży powtarzany od wielu miesięcy postulat, aby uprościć procedury związane z zatrudnianiem pracowników z zagranicy. W szczególny sposób dotyczy to oczywiście osób z Europy Wschodniej, w przypadku których bariera językowa jest stosunkowo niewielka i które dzięki temu w krótkim czasie mogą podjąć pracę na stanowiskach wymagających kontaktu z Klientem. Niestety, przepisy prawa, w tym ustawy o cudzoziemcach oraz poszczególnych innych aktów prawnych dotyczących „importu” pracowników, nie nadążają za potrzebami rynku. Nieefektywność urzędnicza i wynikające z tego przedłużające się postępowania dotyczące legalizacji pobytu i pracy wpływają negatywnie na bilansowanie popytu na pracowników, dopełniając jednocześnie tendencje zwyżkowe w wynagrodzeniach. Do najważniejszych z prawnego punktu widzenia koniecznych zmian należy wydłużenie okresu, na który można powierzyć cudzoziemcowi pracę na podstawie oświadczenia. Jest to praktycznie zawsze pierwsza podstawa legalnego pobytu w Polsce dla pracownika z zagranicy, obejmująca pierwsze miesiące jego zamieszkania w naszym kraju. Nadal jednak możliwe jest zatrudnienie w takiej formie jedynie przez 6 miesięcy w okresie 1 roku. Długość rozpatrywania przez urzędy wniosków legalizujących inne, bardziej „zaawansowane” formy zatrudnienia takich osób, a także konieczność oczekiwania na możliwość pierwszego zatrudnienia, stanowią coraz poważniejszy element zniechęcający do przyjazdu do Polski. Trzeba bowiem brać pod uwagę, że kraje Europy Zachodniej coraz odważniej otwierają się na pracowników ze Wschodu, przy czym nie jesteśmy w stanie konkurować z tymi krajami pod względem wysokości wynagrodzeń.
Ze strony pracodawców oraz prawników zajmujących się rynkiem pracy od dawna pojawiają się głosy dotyczące potrzeby głębokiej reformy, jeżeli nie całkowitej zmiany, kodeksu pracy. Ten akt prawny pod względem systematyki i priorytetów nie przystaje do współczesnej sytuacji ekonomicznej, stąd coraz częstsze postulaty co do potrzeby zmian, w szczególności dotyczących uelastycznienia form zatrudnienia, zmniejszenia ochrony trwałości zatrudnienia, obowiązków administracyjnych związanych z obsługą kadr, a także osłabienia reżimów związanych z relacjami między pracodawcą a organizacjami pracowników. Brak zmian w wyżej opisanych dziedzinach zmniejsza szanse firm na prowadzenie optymalnej polityki kadrowej, co odbija się w większej skali także na pracownikach.
Bardzo niepokojącym zjawiskiem, jeżeli chodzi o ilość pracowników na rynku, jest ponadto dezaktywacja zawodowa kobiet, związana w znacznej mierze z przyrostem świadczeń socjalnych. Jakkolwiek istnieją obszary, w których zwiększenie zakresu przedmiotowego i kwotowego tych świadczeń może być oceniane pozytywnie, to z punktu widzenia rynku pracy i interesu pracodawców jednoznacznie należy stwierdzić, że jest to zjawisko niepożądane, dodatkowo utrudniające firmom zaspokojenie popytu na pracowników.