Obecnie Polacy średnio zużywają ponad 250 toreb foliowych rocznie na osobę, a korzystają z nich tylko kilkanaście minut. Nowe prawo zgodnie z którym od 1 stycznia 2018 r. zostaną podniesione opłaty za torby foliowe zacznie obowiązywać w Polsce od nowego roku i wynika z wymogów Unii Europejskiej. Zapytaliśmy ekspertów zrzeszenych w Radzie Programowej Magazynu Galerie Handlowe o ich opinie na ten temat. Poniżej prezentujemy komentarz Jerzego Osiki, prezesa Promedii.
Nowy projekt Ministerstwa Środowiska, który przewiduje podniesienie opłat za torby foliowe ma skłonić Polaków do korzystania z toreb wielokrotnego użytku. I z pewnością czynnik ekonomiczny jest jednym z najbardziej skutecznych motywatorów, dlatego sporo osób częściej zacznie używać toreb wielokrotnego użytku. Sama postawa proekologiczna nie zawsze przekłada się na adekwatne działania. Pamiętam, jak kilka lat temu na konferencji towarzyszącej targom w Hongkongu, zaraz po moim wykładzie wystąpił redaktor naczelny jednego z amerykańskich czasopism branżowych. Opowiadał, że w przypadku, gdy amerykański konsument ma do wyboru dwa produkty w tej samej cenie, w tym jeden ekologiczny, to właśnie wybierze ten ostatni. Gdy jednak jest droższy od zwykłego produktu, to większość konsumentów rezygnuje z ekologii na rzecz tańszego wyboru. Ekonomia okazuje się być silniejsza od przekonań.
W przypadku toreb foliowych wielu „oszczędnych” stanie się „ekologami”, więc oprócz korzyści finansowych znajdą się też wizerunkowe. Będą też tacy, dla których złotówkowy wydatek będzie zbyt słabym impulsem do zmiany przyzwyczajeń, dlatego w przyszłości torby foliowe powinny zostać zastąpione takimi, które będą mniej uciążliwe dla środowiska. Może z pomocą przyjdą start-upy, jak Skipping Rocks Lab z Londynu, który wymyślił jadalne kulki z wodą mogące zastąpić plastikowe butelki. Opakowania są wykonane z wodorostów i smakują jak woda. Dobrze byłoby przeznaczyć zebrane za foliowe torby złotówki na innowacyjne, proekologiczne projekty.