Portfolio marek odzieży damskiej w Polsce jest zdecydowanie największe. Najemcy centrów i galerii handlowych kuszą damską część klienteli różnorodną ofertą, zarówno pod względem modowym, jak i cenowym. Potrzeby w tym segmencie handlu wydają się być jednak nieograniczone i jak przekonuje Tomasz Lewandowski, dyrektor handlowy Pretty Girl, marki która do lipca 2015 r. będzie liczyć 50 salonów własnych w Polsce, producenci jeszcze nie raz zaskoczą klientki zupełnie nowym spojrzeniem na modę damską.
Z ostatnich badań wynika, że odzież jest najczęstszym towarem zwracanym przez klientów w sklepach internetowych. Czy Pana obserwacje to potwierdzają?
Procent zwracanego towaru, w stosunku do ilości zawieranych transakcji od dłuższego czasu utrzymuje się na równym poziomie. Nie obserwujemy większych wahań w ilościach zwrotów, w jedną i w drugą stronę, nawet w okresie sezonowych wyprzedaży.
Jak mógłby Pan podsumować dotychczasową działalność Państwa e-sklepu? Czy notuje satysfakcjonującą dla Państwa odwiedzalność i proporcjonalnie do tego generuje wysokie przychody?
Analizując sprzedaż w sklepie on-line, widzimy bardzo dużą dynamikę tego sektora. Sprzedaż rok do roku notuje wzrosty. Obecnie nasze główne wysiłki kierujemy w stronę wykorzystania, w jeszcze większym stopniu niż dotychczas, ilości klientów odwiedzających nasz salon internetowy. Pracujemy nad maksymalnym dopasowaniem oferty handlowej do potrzeb e-klientów. Ostatni kwartał 2014 powinien stanowić moment szerszej oceny skuteczności dotychczasowych działań w tym obszarze.
Posiadają Państwo rozbudowaną sieć sprzedaży w całej Polsce. Mam jednak wrażenie, że zachodnie rejony naszego kraju, np. Poznań, gdzie obecnie nie posiadają Państwo żadnego sklepu, nie spełniają Państwa wymogów lokalizacyjnych. Czym kierują się Państwo w swojej strategii rozwoju?
Obecna strategia rozwoju sieci zakłada obecność w najbardziej atrakcyjnych punktach handlowych. Niestety, w związku z bardzo wysokimi kosztami najmu w wielu lokalizacjach, interesują nas takie miejsca, w których będziemy mogli realizować nasze plany i założenia finansowe. Zgadzam się, że nasze klientki z Poznania nie miały możliwości zakupów w naszym salonie w tym mieście, ale informuję, że wkrótce sytuacja ulegnie zmianie. Zapraszam wszystkich na otwarcie naszego salonu firmowego w Galerii Malta w dniu 12 września 2014.
Czy do końca 2014 r. klienci mogą spodziewać się otwarcia nowych sklepów Pretty Girl?
Tak, oczywiście. Poza wspomnianym wcześniej Poznaniem, do dnia 12 września otworzymy swoje salony w Olsztynie i w Radomiu. Plany rozwoju sieci zakładają posiadanie 50 punktów handlowych w lipcu 2015 roku. Nie wliczam do tego salonów otwartych na zasadzie franczyzy.
Wspomniał Pan o franczyzie. Czy to Pana zdaniem efektywny sposób sprzedaży odzieży damskiej?
Oczywiście, tak. Salony franczyzowe są w naszej sieci ważną częścią i generują określony procent sprzedaży. Staramy się wychodzić naprzeciw oczekiwaniom naszych kontrahentów. Wiemy z jakimi problemami na co dzień się spotykają i próbujemy je wspólnie rozwiązywać. Zdajemy sobie sprawę, że tylko taka współpraca przyniesie obopólną korzyść.
W jaki sposób najlepiej stymulować sprzedaż i zachęcać klientki do zakupów? Czy mają Państwo sprawdzone już sposoby, czy może ciągle eksperymentują w obszarze marketingu?
Jedną z najważniejszych rzeczy w naszej strategii sprzedażowej jest kolekcja, którą sukcesywnie wysyłamy do salonów sprzedażowych. Jesteśmy obecni od początku procesu produkcyjnego odzieży, mamy więc 100% wpływ na końcową wersję produktu. Dodatkowo mamy tę przewagę nad konkurencją, że możemy bardzo szybko zareagować na zmieniające się potrzeby naszych klientek- jesteśmy firmą polską i nasze linie produkcyjne zlokalizowane są w kraju. Klientki wiedzą, że zawsze znajdą w naszych salonach coś, czego potrzebują.
Dodatkowo, uruchomiliśmy specjalny program lojalnościowy „Zostań Przyjaciółką Pretty Girl”. Dla klientek, które zechcą przystąpić do tego programu przygotowaliśmy wiele ciekawych i interesujących niespodzianek. Chcemy w ten sposób wynagrodzić stałych klientów, których jest bardzo dużo, ale również zdobyć nowych i przekonać ich do naszego postrzegania mody.
W ostatnim czasie panuje moda na poszerzanie oferty przez sieci odzieży męskiej o kolekcje damskie. Jak skomentowałby Pan ten trend? O czym może świadczyć taki rozwój sytuacji?
Niestety, nie mam zdania na ten temat. Uważam jednak, że zmiana profilu działalności jest bardzo kluczowa dla każdej organizacji. Przed każdym takim ruchem, muszą być przygotowane badania oraz znalezienie odpowiedzi na pytanie jak zareaguje na tę zmianę rynek. Często nieodpowiednie przygotowanie do takiej zmiany spowoduje więcej strat niż korzyści.
Jak Pana zdaniem kształtuje się konkurencja na rynku wśród sieci odzieżowych oferujących wyłącznie kolekcje damskie? Czy rynek jest już nasycony, czy może znajdzie się na nim miejsce dla kolejnych marek? Czego oczekują Polki w tym segmencie handlu?
Wydaje mi się, że producenci nie raz jeszcze zaskoczą klientki zupełnie nowym spojrzeniem na modę damską. Nie można więc mówić o nasyceniu rynku. Wiemy jednak, że do wybicia się wśród konkurencji niezbędna jest mocna oferta dla klienta. Ofertę musi cechować dostępność ciekawych modeli w przystępnej cenie. Jeżeli nasza klientka będzie się czuła w przymierzanej odzieży wygodnie, będzie miała możliwość wyboru z kilku oferowanych modeli, cena towaru nie będzie zbyt wygórowana, to będzie oznaczało że spełniliśmy jej oczekiwania.
Tagi: