W Polsce liczy się urozmaicenie i możliwość skorzystania z wielu usług w jednym miejscu

Przykładem może posłużyć Galeria Rondo Wiatraczna w Warszawie. Na dolnych poziomach mamy ogromną paletę usług z liczną strefą gastronomiczną, zaś na wyższych piętrach nowoczesne mieszkania. Następnym obiektem, który ma w planach połączyć wiele aspektów typowego Centrum Handlowego z miejscem do zamieszkania oraz parkiem, jest Towarowa 22. Na chwilę obecną jedynie możemy puścić wodze fantazji, oglądając multimedialny projekt tej inwestycji, ale znając Echo Investment, które nadzoruje budowę tego obiektu, będziemy mieli w Warszawie kolejne nowoczesne centrum handlowe, ale już o trochę innej specyfice niż te typowe, jak np. Arkadia czy Złote Tarasy kilka skrzyżowań dalej. Uważam, że obiekty o jednym, określonym profilu nie do końca odnajdą się w tym ogromnym, wielomiliardowym biznesie, w którym liczy się urozmaicenie i możliwość skorzystania z wielu usług w jednym miejscu. W Polsce zdecydowana większość centrów handlowych charakteryzuje się właśnie bardzo dużym urozmaiceniem tenant-mix, czyli występowaniem pod jednym dachem nawet kilkuset różnych najemców ze zróżnicowaną paletą usług czy produktów.

Być może kiedyś, w niedalekiej przyszłości powstaną pierwsze obiekty o jednym, określonym profilu, jak np. Decathlon, czyli wielkopowierzchniowy sklep z asortymentem sportowym. Przed planowaniem takiej inwestycji trzeba by podjąć się analizy popytu na odwiedzanie takiego miejsca oraz na znalezienie dogodnej lokalizacji, a przecież wiemy, że wszystkie topowe zostały już zajęte.

Spoglądając na ilość centrów handlowych w Polsce, dość łatwo dojść do wniosku, że Polacy uwielbiają spędzać czas w galeriach, gdzie oprócz zrobienia zakupów miło spędzą czas, a przy okazji odwiedzą swoją ulubioną restaurację i zostawią auto na myjni. Przeciętny mieszkaniec kraju nad Wisłą chętnie udaje się do tego typu obiektów, aby spotkać się ze znajomymi czy rodziną w wolnym czasie. Profilowane centrum handlowe mogłoby mocno ograniczyć ilość potencjalnych odwiedzających lub wręcz nie zachęcić do odwiedzin. Trudno jest mi wyobrazić sobie rzesze Klientów w Polsce, którzy chętnie przejadą połowę miasta, aby odwiedzić obiekt z jedną dominującą usługą, np. gastronomiczną. Wyobraźmy sobie dziesiątki knajp i restauracji pod jednym dachem, ale np. na obrzeżach miasta. Dlaczego akurat pod miastem? A gdzie indziej, skoro wszystkie obecne lokalizacje pod centra handlowe są już zajęte, a zmiana profilu całego obiektu stanie się gigantyczną inwestycją? Z drugiej strony są takie miejsca, jak Hala Koszyki, Hala Gwardii czy Nocny Market (wszystkie w Warszawie), które cieszą się ogromną popularnością ze względu na ich nietuzinkowy charakter i mix najemców, którzy oferują głównie gastronomię. Pamiętajmy jednak, że wszystkie wymienione miejsca mieszczą się w halach, których nie możemy nazwać galerią handlową, a ich Klienci to ludzie, którzy uwielbiają nowatorskie jedzenie czy kraftowe piwo, które nie zawsze ma duże grono zwolenników.

Przy planowaniu nowej galerii, która miałaby jeden wiodący charakter, trzeba wziąć pod uwagę kilka czynników, jak: liczba Klientów, którzy chętnie będą ją regularnie odwiedzać, jej lokalizacja czy dogodny dojazd (zarówno samochodem, jak i komunikacją miejską lub podmiejską). Jestem w stanie wyobrazić sobie takie centrum handlowe z asortymentem dla dzieci, tzn. od zabawek, wózków, fotelików, ubrań po kosmetyki, meble czy książki. W takim miejscu przyszły rodzic za jednym odwiedzeniem zrobi wszystkie zakupy potrzebne dla przyszłego członka rodziny. A tuż po narodzinach dziecka taki obiekt stanie się potrzebny ze względu na jego najemców, którzy oferują wszystko, co potrzebne, w jednym miejscu. Rodzice, którzy mają np. kilku letnie dzieci również docenią taką galerię, jeśli miałaby ogromny plac zabaw, na którym będą mogli bawić się razem z pociechami lub zostawić je pod czujnym okiem animatorów i wychowawców.

Z uwagi na tak dużą liczbę centrów handlowych w Polsce obiekty te zaczęły ze sobą konkurować. Trwa wyścig, w którym galerie próbują (czasami) za wszelką cenę ściągnąć do siebie jak największą liczbę Klientów. Z jednej strony kuszą nas konkursami i programami lojalnościowymi dla stałych odwiedzających, z drugiej zaś organizują coraz to ciekawsze eventy dla całych rodzin, a nawet zapraszają aktorów, celebrytów, kabareciarzy i stand-uperów. W tym miejscu trzeba przytoczyć bardzo ciekawy pomysł, na który wpadła niedawno Galeria Północna w Warszawie. Otóż powstała tam jedyna w całym województwie motylarnia z tropikalnymi owadami oraz tężnią na dachu – z całą pewnością jedyne i niepowtarzalne miejsca na terenie obiektu handlowego. W najnowocześniejszych centrach handlowych możemy również odwiedzić ogromne kluby fitness, multipleksy, kręgielnie, laserowy paintball, salony gier z wirtualną rzeczywistością czy nawet torami do minigolfa. Pomysłów na oryginalne formy wyróżnienia oferty danego centrum jest tak dużo jak samych obiektów. Pytanie tylko, czy na pewno właśnie te wymienione przeze mnie sposoby są właściwe i wartościowe dla ostatecznego odwiedzającego, czyli Klienta? Może warto zastosować komunikację dotyczącą np. wielkości miejsc parkingowych czy ich dostępności dla przyjeżdżających matek z dziećmi lub po prostu całych rodzin? Bardzo popularnym teraz trendem jest zero-waste, czyli propagowanie stylu życia polegającego na generowaniu jak najmniejszej ilości odpadów. Świetnym pomysłem byłoby ograniczenie śmieci przez obiekty handlowe, a przy dobrze poprowadzonej akcji promującej takie działania właściciele galerii na pewno zyskaliby nową grupę Klientów, dla których poszanowanie środowiska stanowi dużą wartość. Coraz częściej pojawiają się darmowe miejsca parkingowe na płatnych parkingach dla samochodów elektrycznych lub z napędem hybrydowym, które powodują mniej zanieczyszczeń. Taka praktyka może okazać się kolejną godną formą wyróżnienia oferty obiektu handlowego i być może okaże się decydująca przy wyborze centrum handlowego na zakupy w jedyną (jeszcze) handlową niedzielę.