Wizjonerzy, biznesmeni, inicjatorzy - Mark Zuckerberg (Facebook), Preston McAfee (Google) czy Elon Musk (Tesla) wyrażają swoje obawy związane z rozwojem sztucznej inteligencji oraz pozbawianiem pracy pracowników nisko, jak i wysoko wykwalifikowanych. Nie są to obawy nieuzasadnione. Technologia kroczy do przodu i bez względu na to, czy nam się to podoba, czy też nie – jesteśmy częścią czwartej rewolucji przemysłowej. Nowy etap transformacji niesie za sobą ważne zmiany. Dla gospodarki i dla społeczeństwa. Opowiada o nich Krzysztof Cieśla, Prezes Zarządu spółki EVER Cleaning.
Niewątpliwie szybkimi krokami nadchodzą czasy, o których pisali kiedyś autorzy powieści SF – maszyny uczą się i porozumiewają się między sobą bez udziału człowieka. Sztuczna inteligencja coraz odważniej wkracza w różne dziedziny naszego życia. Przykłady, chociaż jeszcze nieliczne, pokazują, że od tego nie ma już odwrotu. Robot w hotelu w Japonii, humanoidalny robot Sophia (który otrzymał obywatelstwo Arabii Saudyjskiej), drony doręczające przesyłki, chatboty obsługujące Klientów w sklepach, automaty sprawdzające ilość towaru na półkach – to już dzisiejsza rzeczywistość. Z pewnością to tylko początek nowej ery technologicznej, której zwieńczeniem będzie prawie całkowite zastąpienie człowieka w pracy.
Sztuczna inteligencja, czyli maszyny uczące się na swoich błędach i wyciągające wnioski, nie wszędzie i nie od razu znajdzie zastosowanie. Generalnie należy przeformułować pytanie: nie „czy?”, ale „kiedy?” nasze otoczenie będzie zdominowane przez inteligentne maszyny.
Czy rozwój w tym kierunku niesie jakieś zagrożenia? Na pewno. Po pierwsze zastępowanie ludzi robotami przyczynia się do spadku liczby miejsc pracy – to już udowodniło wprowadzenie prostych robotów na linie produkcyjne wiele lat temu. Najnowsze badania pokazują, że do 2030 roku maszyny zastąpią do 20 proc. siły roboczej na świecie. Jednak wprowadzanie nowych technologii dla wielu podmiotów jest jeszcze niemożliwe do osiągnięcia ze względów ekonomicznych.
A jakie są korzyści? Zastosowanie maszyny gwarantuje, że jakość pracy pozostaje cały czas na tym samym poziomie. Poza tym maszyna pracuje 24 godziny na dobę i nie wybierze się na L4. A jeśli dodatkowo jest tak zaprogramowana, że uczy się na swoich błędach, to mamy idealnego pracownika.
Również w branży RETAIL znajdziemy już maszyny zastępujące personel. Jest to głównie obszar logistyki, chociaż niektóre obiekty wprowadzają roboty do obsługi Klientów.
Z perspektywy usługodawcy rozwiązań czyszczących dla sieci RETAIL też widać pierwsze próby wprowadzania „inteligentnych” metod, zwłaszcza w maszynach. Wprawdzie automaty szorujące jeszcze nie uczą się na własnych błędach, ale potrafią wyczyścić zadany obszar samodzielnie, bez operatora. Potrafią też przesłać do nadzoru informacje o swoim stanie technicznym, położeniu GPS i ewentualnych usterkach. To z pewnością pierwszy krok w tej branży. Jednak kontrola i obsługa techniczna takiego urządzenia nadal pozostają w rękach człowieka – przed konstruktorami jeszcze sporo pracy.
Myślę, że od sztucznej inteligencji nie ma odwrotu. Stała się ona faktem. Przyczyni się do zagwarantowania jakości obsługi na stałym i – miejmy nadzieję – wysokim poziomie. Maszyny będą coraz bardziej inteligentnie porozumiewać się między sobą, zastępując ludzi w pracy. Oby tylko pewnego dnia nie wymyśliły, że ludzie to niepotrzebny element ich świata. O tym też pisali niektórzy autorzy SF.