Jak wygląda proces wdrożenia aplikacji? Wydaje się to dość skomplikowane.
Proces wdrożenia platformy lojalnościowo-sprzedażowej z tyloma różnymi funkcjonalnościami jest wielowątkowy, jednak w całej rozpiętości bierzemy go na siebie. Pomimo ogromnej ilości prac wdrożenie zamykamy w 21 dni, bo zapewniamy równoległą pracę przynajmniej kilku zespołów zadaniowych wyspecjalizowanych w różnych obszarach. Dzięki temu w tym samym czasie mogą trwać prace programistyczne nad dopasowaniem algorytmów, prace graficzne nad dostosowania aplikacji mobilnej czy www do identyfikacji wizualnej obiektu i jego pozycjonowania, jak i spotkania informacyjne z najemcami i szkolenia z narzędzi sprzedażowych i analitycznych, jakie dostają do dyspozycji lub które decydują się pozostawić pod naszą opieką. Kiedy dzieje się to wszystko inny zespół pracuje z topografią obiektu: mapami, algorytmami prowadzenia Klientów po obiekcie, kalibracją beaconów – o ile wdrażana jest opcja z nawigacją personalną na telefonie.
To dzieje się na pasażach nocami, a w naszej siedzibie jeszcze inni ludzie konfigurują narzędzia analityczne i bazy danych oraz sprawdzają ostatecznie mechanizmy gier zakupowych, modułów konkursowych i rankingów zanim zostaną pokazane światu pod marką centrum handlowego. To tylko strona techniczna i szkoleniowa, bo w dniu zero wystartować musi przygotowana przez nas kampania zintegrowana, wprowadzająca rozwiązanie, która zagwarantuje szybką popularyzację wśród Klientów i mieszkańców regionu. Na tych z kolei musimy zrobić wrażenie od pierwszego razu, pokazując świetną aplikację mobilną czy www oraz przemyślane nagrody i mnóstwo dedykowanych obiektowi kuponów, konkursów, co również robimy w ciągu tych 21 dni.
Co myśli Pan o tradycyjnych formach promocji, jakimi jest organizacja różnej maści eventów? Czy w kontraście do coraz częściej wykorzystywanych nowych technologii w komunikacji z klientami, mają one szansę na odejście do lamusa? A może uda się to jakoś połączyć?
Eventy są dalece niewystarczające, aby opierać na nich plany marketingowe w czasach rosnącej konkurencyjności rynków lokalnych, ale nadal odgrywają bardzo ważną rolę w marketingu obiektu handlowego, są ważnym elementem strategii i co najważniejsze: doskonałą bazą do działań kombinowanych, łączących event marketing i działania prosprzedażowe. Wszystko jednak zależy co dokładnie mamy na myśli mówiąc eventy. Eventy w moim rozumieniu to doskonała okazja do budowania i umacniania relacji z Klientami, do dostarczenia doświadczenia, które zbliża i zapada w pamięć na długo.
Dla przykładu, w strategii jaką realizujemy w Galerii Katowickiej wydarzenia odgrywają ważną, równoważącą rolę w prowadzonym marketingu relacji oraz są nośnikiem benefitów emocjonalnych, równoważnią i dopełnieniem dla innowacji w 100% skoncentrowanych na benefitach racjonalnych, budujących sprzedaż, lojalność, czy skracających czas zakupów. Dla wzmocnienia oczekiwanego efektu prowadzonego event marketingu w realizowanych wydarzeniach zawsze koncentrujemy się na maksymalnej interakcji z Klientem, na różnorodności programu i przede wszystkim na niwelowaniu barier i zadęcia, które często wkrada się scenariusze wydarzeń wielu galerii handlowych. Dodatkowo większość dużych wydarzeń łączymy właśnie z działaniami pro- sprzedażowymi w całym obiekcie, jak Navishopper lub kiedyś bardziej tradycyjnymi formami – co zawsze przynosi rezultaty w postaci znaczących wzrostów sprzedaży u najemców oraz odwiedzalności, nawet do 140000 osób. Jednak aby osiągać wyniki należy przede wszystkim umieć odpowiadać na prawdziwe oczekiwania nie tyle klientów ile ludzi, takich samych jak my. Tak właśnie powstały cykle: Fun Festival, największa kabaretowa i standupowa impreza na Śląsku czy Katowice Fashion Week – największa modowoshoppingowa impreza w całym regionie. Obie realizujemy dwa razy w roku, aby zwiększyć odwiedzalność obiektu.
Aby zwiększyć odwiedzalność obiektów handlowych, proponują Państwo także działania o wymiarze charytatywnospołecznym. Jak Pana klienci postrzegają propozycje związane z aktywnościami CRS-owymi? Czy można powiedzieć, że rośnie świadomość i potrzeba tego typu działań?
Projekt Wyższy Poziom, który zapewne ma Pan na myśli, został powołany przede wszystkim nie dla zwiększenia odwiedzalności centrum, ale głównie dla budowy pozytywnej relacji i wizerunku w mediach i społeczności lokalnej. Projekt celowo też nie zawierał elementów charytatywnych, gdyż nie chcieliśmy być kojarzeni z mecenatem finansowym czy sponsoringiem. Zamierzaliśmy budować trwałe stosunki partnerskie oparte o wspólne wartości, bezpośrednie zaangażowanie, twórczą i bezinteresowną pracę każdej ze stron: Galerii Katowickiej i jej dużych instytucjonalnych partnerów lub małych inicjatyw społecznych.
Realizując Projekt Wyższy Poziom chcieliśmy na nowo zdefiniować funkcję przestrzeni komercyjnej w nowoczesnym społeczeństwie, nadać jej nową i szczególną użyteczność społeczną. Do projektu udało zaprosić kilkudziesięciu partnerów w tym przedstawicieli miasta, teatry, uczelnie wyższe, organizacje studenckie, galerie sztuki, grupy performatywne, producentów muzycznych, instytucje kultury i sztuki i wielu innych. Zrealizowaliśmy kilkaset wydarzeń. Otwarliśmy drugą największą w Katowicach scenę teatru publicznego, Teatru Śląskiego. Specjalnie na deski tej sceny swoje sztuki piszą autorzy nominowani do Nagrody Nike czy nagrodzeni Paszportami Polityki. Jeden ze spektakli uznano za jedno z 10 najważniejszych wydarzeń teatralnych w Polsce, a Projekt Wyższy Poziom został uznany Narodowe Centrum Kultury za jeden z najlepszych projektów CSR, a Galeria Katowicka dzięki niemu dołączyła jako pierwszy obiekt handlowy do wąskiego grona liderów kultury w Polsce. Wszystko to, co działo się w Projekcie Wyższy Poziom, pozwoliło zmienić stosunek społeczności lokalnej do Galerii Katowickiej, która na stałe zdobyła serca mieszkańców Śląska i Katowic.