Od czasów Wielkiego Muru Chiny są znane z imponujących projektów architektonicznych. Najnowszy pomysł na biurowiec połączony z centrum handlowym spotkał się jednak z falą krytyki.
Biurowiec, z którego ponad stumetrowej fasady spływa olbrzymi wodospad, powstał w południowo-zachodnim mieście Guiyang. Właściciel reklamuje go jako „największy na świecie wodospad stworzony przez człowieka”, ale już spotkał się on z krytyką nie tylko w Chinach.
Sam biurowiec z galerią handlową i luksusowym hotelem nie został jeszcze otwarty, ale już od dwóch lat można podziwiać jego zjawiskową fasadę. Budynek mierzy 121 m a wodospad – 108 m wysokości. Niestety dotychczas został on uruchomiony tylko 6 razy. Zdaniem właściciela przeszkodą są koszty, bo uruchomienie strumienia wody spadającego z tak dużej wysokości kosztuje w przeliczeniu ponad 400 zł za godzinę. Woda w wodospadzie pochodzi z deszczówki i wód gruntowych, które przetrzymywane są w olbrzymich podziemnych zbiornikach. Choć w zamierzeniu miał to być pomnik na cześć lokalnej przyrody, media okrzyknęły ten projekt stratą pieniędzy. W Chinach trwa ostatnio boom mieszkaniowy, którego częścią są spektakularne – i nie zawsze trafione - inwestycje w całym kraju. Reakcja opinii publicznej na niektóre z nich była tak silna, że sam przywódca chińskiej partii komunistycznej zaapelował w 2014 roku, by skończyć ze stawianiem „dziwnych” budowli.