Rosną nie tylko oczekiwania klientów. Według wielu analiz są oni coraz bardziej skłonni do wydawania większych kwot na zakupy. Rośnie też liczba zamożnych konsumentów. Z myślą o nich powstało Bal Harbour Shops w Miami - jedno z najbardziej ekskluzywnych shopping malli świata.
Centrum ma trzy piętra, które wyglądają raczej jak drogi hotel niż typowa galeria. Ceny pogłębiają to wrażenie: za zaparkowanie auta trzeba zapłacić tu 30 dolarów. Jak podaje magazyn Forbes, miłośnicy motoryzacji mogą ucieszyć się już na sam widok parkingu, gdzie obok siebie stoją wyłącznie drogie Range Rovery i Porsche. Dostępne są tu wszystkie usługi znane dobrze najbogatszym, takie jak odźwierny, który w razie deszczu odprowadzi z parasolem do samochodu czy consierge. Zamiast sztucznych kwiatów patio galerii zdobi prawdziwa roślinność i baseny, w których pływają karpie i żółwie. Wśród najemców są Alexander McQueen, Balanciaga, Agent Provocateur czy Bulgari. Jest też kilka ekskluzywnych salonów fryzjerskich i restauracje.
Jak oni to robią?
Bal Harbour Shops nie wie co to pustostany czy trudny i przeciągający się proces komercjalizacji. Mimo wysokich stawek, na miejsce w galerii jest lista rezerwowa. Model zdaje się opłacać, bo w planach jest przyszłoroczna rozbudowa za 400 mln dolarów. Bliźniaczy obiekt powstał już w brazylijskim Sao Paolo.
Specjaliści rynku zauważają, że o ile większość shopping malli w USA ma problemy, to tych z najwyższej półki to nie dotyczy. Nie zagrażają im zakupy internetowe, ponieważ towary za kilka czy kilkadziesiąt tysięcy dolarów nadal wolimy dotknąć i przymierzyć przed zakupem. Podobnie z mieszczącymi się w takich centrach drogimi restauracjami, którym nie są w stanie zaszkodzić oferty dań na wynos konkurencji czy markety spożywcze. Analitycy zwracają uwagę, że aby dobrze sobie radzić, takie centra potrzebują dobrego sąsiedztwa. W pobliżu Bal Harbour Shops znajdują się hotele z pokojami, których ceny zaczynają się od tysiąca dolarów za noc, co z pewnością pomaga znaleźć majętnych klientów.