Do końca 2022 roku w Indiach przybędzie 6 mln mkw. powierzchni w galeriach handlowych. Cała Azja rozwija się szybko, jeśli chodzi o nowoczesny handel, ale Indie w szczególności.
Większe zainteresowanie inwestorów
W małych indyjskich miejscowościach może mieszkać po kilkadziesiąt tysięcy osób. W związku z tym lokalne galerie handlowe powstają tu również na prowincji. Jednak większość, bo aż 72% zostanie wybudowane w siedmiu największych miastach. Pozostałe budowy rozłożą się pomiędzy mniejsze ośrodki. - To też zasługa zwiększonego zainteresowania inwestorów instytucjonalnych, takich jak gracze private equity. Zainwestowali oni w indyjski handel prawie 1,9 bln $ pomiędzy rokiem 2015 a pierwszym kwartałem 2019 - wyjaśnia na łamach The Economic Times Anuj Kejriwal, CEO w Anarock Retail.
Zainteresowanie zagranicznych banków
Innym powodem miało być stworzenie dogodnych warunków pod inwestycje przez zagraniczne firmy fundingowe. Od 2015 roku powstało tam 25 takich platform zarządzanych m.in. przez Goldman Sachs, Allianz czy Xander. Pojawiło się 8,8 bln $, które mogą być szybko pożyczone pod budowę nowej inwestycji, jeśli tylko jej pomysłodawca spełni wszystkie kryteria.
Perspektywiczny rynek
Możliwości dla rozwoju tego typu handlu są spore, bo w Indiach w dużej mierze opiera się on jeszcze na bazarach i lokalnych sklepikach. Nawet w niektórych z dużych miast długo istniały tylko mało nowoczesne galerie handlowe wybudowane kilkanaście lat temu. Niektóre regiony są wciąż pozbawione centrum handlowego z prawdziwego zdarzenia. Jednocześnie przybywa przedstawicieli klasy średniej, którzy chętnie robią zakupy w nowoczesnych – i co ważne - klimatyzowanych miejscach, przy okazji odwiedzając kino czy korzystając z usług. Biorąc z kolei pod uwagę, że w Indiach jest ok. 100 tys. milionerów i prawie 200 miliarderów, z pewnością jest również miejsce na handel z najwyższej półki.