Ustawa o usprawnieniu konkurencji na rynku aptecznym zmienia dotychczasowe zasady działania na włoskim rynku. Tymczasem polscy zwolennicy ustawy "apteka dla aptekarza" często podawali właśnie przykład z tego kraju jako istotny argument za ograniczeniami. Teraz odchodzą od nich Włosi.
Włoski parlament, stosując się do zaleceń OECED i tamtejszego odpowiednika UOKiK, całkowicie wycofał się z restrykcyjnego zapisu (obecnego w polskiej ustawie) mówiącego, że działalność gospodarczą, polegającą na prowadzeniu apteki, wykonywać może jedynie farmaceuta.
- Tego typu regulacje - jak "apteka dla aptekarza" - były wprowadzane kilkadziesiąt albo nawet i sto lat temu. Dotyczyło to nie tylko aptek. Okazało się jednak, że to dławi gospodarkę, która wpada w stagnację. Tracą też klienci płacąc więcej za towary i usługi - mówi Marcin Piskorski ze Związku Pracodawców Aptecznych PharmaNET, który protestował przeciw polskiej ustawie.
Po zmianach we Włoszech prowadzący aptekę wprawdzie nadal powinien być farmaceutą, ale właściciel już nie musi spełniać tego wymogu. Podobnie jak w polskiej ustawie we Włoszech również ograniczano wcześniej liczbę aptek w ręku jednego właściciela do czterech.
Teraz i z tego zrezygnowano. Oznacza to, że sieci i korporacje mogą posiadać i zarządzać aptekami. Jedynym ograniczeniem jest 20 procentowy próg udziału w rynku dla jednej z nich w tym samym regionie kraju.
Nadal też ograniczona jest liczba maksymalnych zezwoleń na ich prowadzenie na danym obszarze. Jednak w ocenie serwisu hlregulation.com, rynek ten będzie teraz dla nich wyjątkowo atrakcyjny. W Polsce efekt był odwrotny.
Wiceprezes Naczelnej Rady Aptekarskiej przewiduje, że dla włoskiego pacjenta sytuacja zmieni się jednak na gorsze. - Może się to skończyć przejęciem rynku przez 5 sieci, tak jak miało to miejsce w Norwegii. Jestem zaskoczony decyzją Włochów. Nie znam też wszystkich szczegółów tych zmian, dlatego trudno mi je wnikliwie komentować - mówi Marek Tomków.
Jego organizacja podczas całego procesu legislacyjnego w Polsce broniła nowych regulacji stojąc na stanowisku, że w ten właśnie sposób chroni pacjentów. Co zapisano w polskiej ustawie zwanej powszechnie "apteką dla aptekarza"?
Oprócz wspomnianych już przepisów dotyczących tego, kto może być jej właścicielem (tylko wykształcony farmaceuta) i ograniczeniu ich liczby do 4 dla jednego przedsiębiorcy, wprowadzono też ograniczenia terytorialne i demograficzne.