Rok 2018 przy przyniósł pierwszy od wielu lat spadek liczby aptek w Polsce. Skutki głośnej reformy są jednoznaczne.
Ostatnie dwie dekady to okres silnego rozwoju rynku aptecznego w Polsce. W latach 2001-2017 rocznie przybywało w Polsce po kilkaset tego typu punktów. Ten „apteczny” boom skończył się jednak w 2018 roku, czyli po wejściu w życie nowelizacji Prawa farmaceutycznego zwanej w mediach „Apteką dla aptekarza”. W minionym roku liczba działających w Polsce aptek skurczyła się o 458.
Wykres: Zmiana liczby aktywnych aptek ogólnodostępnych i punktów aptecznych w poszczególnych latach.
Reforma “Apteka dla aptekarza” wprowadziła przepisy, zgodnie z którymi zakładanie nowych aptek stało się znacznie trudniejsze niż dotąd – obecnie nie tylko trzeba mieć odpowiednie uprawnienia, ale apteki nie mogą być też być rozmieszczone bliżej niż w odległości 500 metrów od innej apteki i nie mogą być rozmieszczone gęściej niż jedna na 3000 mieszkańców danej gminy
- mówi Paweł Sobolak doradca Due diligence grant Thornton
Nowelizacja Prawa farmaceutycznego wprowadziła prawdziwą rewolucję na rynku aptecznym. Przy zachowaniu obecnych trendów, w 2019 roku możemy się spodziewać spadku ogólnej liczby aptek o kolejne 400 podmiotów. Nie oznacza to jednak, że osoby prowadzące obecnie apteki mogą spocząć na laurach i liczyć na stały przyrost klientów. Nowe przepisy, choć utrudniają zakładanie nowych aptek, będą stymulowały na rynku walkę o terytorium.