Prezes Polskiej Grupy Supermarketów zaznacza, że branża handlowa musi też przygotować się na powrót inflacji. Przez ostatnie ponad dwa lata w polskiej gospodarce panowała deflacja. Odbicie było widoczne już w grudniu, kiedy według GUS-u indeks cen konsumpcyjnych wzrósł o 0,8 proc. Powrotu inflacji z początkiem nowego roku spodziewała się większość ekonomistów.
– Pierwszy w najnowszej historii epizod deflacyjny polska gospodarka ma już za sobą. Teraz musimy się przygotować na powrót inflacji, która na początku 2017 roku może mocno dać o sobie znać. Wśród wielu czynników generujących inflację wymienia się m.in. ceny paliw, oczekiwania konsumentów, ceny producentów oraz rosnące koszty pracy – mówi Michał Sadecki.
Dla Polskiej Grupy Supermarketów ubiegły rok był udany, a sieć urosła do blisko 590 sklepów, rozszerzając działalność o kolejne regiony. Plany grupy na ten rok zakładają powiększenie sieci handlowej do 700 punktów. Według raportu Roland Berger marka Top Market jest trzecią pod względem dynamiki rozwoju sieci w Polsce ze średniorocznym wzrostem oscylującym w granicach 30 proc.
– To potwierdza słuszność obranej przez nas strategii, opartej na systematycznym rozwijaniu sieci o sklepy do 400 mkw. powierzchni, pozwalające na szybkie i komfortowe zakupy w dogodnych lokalizacjach. Na bieżący rok postawiliśmy sobie ambitny cel, jakim jest przekroczenie 700 punktów sprzedaży pod egidą Polskiej Grupy Supermarketów. Zdajemy sobie jednak sprawę z tego, że podejmowane przez nas kroki muszą być ostrożne – mówi prezes Polskiej Grupy Supermarketów.