Pabianicki producent eleganckiej odzieży męskiej, marka Pawo, który w tym roku obchodzi swoje 25. urodziny, rozpoczął właśnie rozwój przez franczyzę. Dotychczas, salony własne sieci lokalizowane były w 90% na terenie centrów i galerii handlowych, stanowiących ważne miejsce lokalizacji sklepów. O dalszych planach rozwoju, w tym m.in. ekspansji na rynki zagraniczne, mówi Marek Ziółkowski, dyrektor zarządzający Pawo.
W tym roku marka Pawo obchodzi swoje 25. urodziny. Jak mogą Państwo podsumować dotychczasową działalność?
Przez ostatnie lata konsekwentnie budowaliśmy sieć salonów własnych. Pracowaliśmy też nad możliwie najlepszą relacją jakości do ceny oraz doprowadziliśmy do perfekcji obsługę klienta. Dziś nasz model biznesowy odpowiedzialnie udostępniamy franczyzobiorcom, bowiem kolejnym krokiem naprzód w rozwoju Pawo ma być właśnie franczyza. Do ważnych wydarzeń w rozwoju naszej firmy zaliczyłbym również stworzenie marki damskiej Mon Amie!
Czy zauważyli Państwo wzrost przychodów i odwiedzalności swoich salonów?
Zdecydowanie tak, ale to nie stało się samo. Doprowadzamy do perfekcji obsługę klienta i podnosimy kompetencje pracowników. To przynosi wymierne efekty w postaci wzrostu popularności naszej marki w istniejących lokalizacjach.
Od kiedy proponują Państwo współpracę franczyzobiorcom i dlaczego zdecydowali się Państwo na tę formę współpracy?
Pierwszy sklep franczyzowy ruszył w kwietniu 2011 roku w Nowym Sączu. Dziś franczyzobiorca, który uruchomił ten salon prowadzi również sklep w Krakowie. Tak naprawdę, to franczyza znalazła nas, a nie my franczyzę, bowiem pierwsi partnerzy zgłosili się do nas sami. Wspólnie dopracowaliśmy model franczyzowy i jesteśmy gotowi, by udostępnić go kolejnym franczyzobiorcom.
Ile sklepów otworzyli Państwo w 2014 r., a ile powstanie jeszcze do końca tego roku?
Dziś nasza sieć liczy 22 salony własne i 5 franczyzowych. Jesteśmy na początku rozwoju sieci franczyzowej. Obecnie prowadzimy rozmowy z kilkoma potencjalnymi franczyzobiorcami. Na celowniku mamy kilkanaście miast w Polsce, ale to plan na kilkanaście najbliższych miesięcy. Planujemy również ekspansję zagraniczną, ale nie chcę jeszcze mówić o szczegółach.
A jakie miejsce w strategii rozwoju Państwa firmy zajmują centra i galerie handlowe?
Bardzo istotne. W galeriach i centrach handlowych mieści się 90% naszych sklepów. Dlatego uważnie obserwujemy ten rynek i staramy się wchodzić w najlepsze lokalizacje.
Jak ocenia Pan rozwój branży odzieży męskiej w Polsce?
Jednym z najciekawszych zjawisk na tym rynku jest delikatne zacieranie się sezonowości, co pozwala nam producentom na częstsze wprowadzanie nowości w ofertach. Odnoszę też wrażenie, że nasz rynek się uniwersalizuje, że coraz większą rolę zaczyna odgrywać model smart casual – zarówno w firmach, jak i instytucjach. A to daje wiele możliwości, po które sięgają coraz bardziej świadomi klienci.
Tagi: