Jesteście Państwo młodą firmą, w czym dokładnie się specjalizujecie?
Firma HemiLab specjalizuje się w optymalizacji procesów sklepowych związanych z etykietowaniem, zarządzaniem produktem na hali sprzedaży oraz, w przypadku sieci sklepów, monitorowaniu i raportowaniu stanu poszczególnych sklepów w sieci do centrali. Istotą rozwiązania jest, aby jeden system w sposób prosty i intuicyjny zarządzał procesami związanymi z produktem, który jest sprzedawany w sklepie. Tak naprawdę sklep jest po to, żeby sprzedawać w nim produkty. Nasz system pomaga obsłudze ten produkt wyłożyć na odpowiednią półkę, oznaczyć dla klienta odpowiednią etykietą cenową i wyraportować do centrali to, co się na sklepie dzieje.
Jakie trudności z realizacją rozwiązania napotkaliście Państwo po drodze?
Chyba wszystkie możliwe, począwszy od problemów czysto technicznych, a na ludzkich uprzedzeniach do zmian kończąc. Wydaje mi się, że każdy nowy pomysł, żeby wykiełkować , musi przejść te kilka stadiów. Traktuję je bardziej jako etapy tworzenia niż trudności z realizacją. Najpierw jest pomysł, nie wszyscy go rozumieją, nie wszyscy są przekonani, że da się to zrobić, albo, że będzie to potrzebne. Jak już jesteśmy na etapie, że wszyscy wiemy, że trzeba to zrobić to okazuje się, że wcale nie jest to takie łatwe jak nam się wydawało…
Z czego jesteście Państwo dumni?
Jesteśmy dumni z tego, że pomimo tak wielu dostawców rozwiązań i usług IT dla sklepów i sieci handlowych udało nam się wymyślić produkt, którego nikt jeszcze nie ma.
Czy w planach są już nowe oprogramowania wraz z urządzeniami?
Oczywiście. Jesteśmy w nieustannym kontakcie z przedstawicielami sieci handlowych. W trakcie naszych rozmów identyfikujemy sporo potrzeb klientów, na które staramy się reagować przygotowując nowe rozwiązania. Pomysłów na nowe rozwiązania mamy na kilka następnych lat.
Jak osiągnęliście Państwo taki poziom?
Powiem krótko. Ciężką pracą.
Zasięg Państwa działań skupia się na rynku polskim, europejskim czy światowym?
Obecnie prowadzimy działania na rynku europejskim. Oprócz Polski są to kraje takie jak: Niemcy, Hiszpania, Litwa, Rumunia, Słowenia czy Grecja. Promujemy się na targach typu Cebit czy EuroShop, toteż zasięg naszych działań marketingowych jest bardzo duży.
Działacie Państwo sami czy na zasadzie partnerstwa?
W Polsce działamy poprzez partnerów strategicznych. W pozostałych krajach europejskich działamy poprzez naszego niemieckiego dystrybutora, firmę PartnerTech.
Nowości na rynku wzbudzają pożądanie lub strach. Jak jest z Państwa produktami?
Nasze produkty wzbudzają ciekawość. Są na tyle nowatorskie, że pobudzają do myślenia o możliwościach, jakie daje. Oczywiście, w momencie wdrożenia czasem pojawia się u obsługi strach przed czymś nowym, ale szkolenie z działania systemu i odrobina obycia skutecznie gaszą wszelkie niepokoje.
Zdaje się , że każdy kierownik sieci handlowych chciałby posiadać takie rozwiązanie. Pytanie jednak czy mniejsze sklepy będzie na to stać?
Zaprojektowaliśmy rozwiązanie skalowalne, tzn. bazą jest aplikacja, a wszelkie dodatkowe urządzenia systemu są opcjonalne, a każde z nich daje inne możliwości. Dzięki temu, każdorazowo jesteśmy w stanie dostosować system do potrzeb i możliwości finansowych klienta.
Nazwy i design urządzeń wyglądają profesjonalnie, a jak jest z ich obsługą? Czy nie będzie stwarzać trudności pracownikom sklepu?
Nasi specjaliści spędzili długie tygodnie w sklepach, rozmawiając z personelem i dostosowując sposób pracy z systemem do możliwości i preferencji obsługi, więc w tej kwestii jestem spokojny.
Tagi: