Właściciele galerii handlowych lub hipermarketów i biurowców od 1 stycznia 2018 roku zapłacą tzw. minimalny podatek od nieruchomości komercyjnych. Budżet państwa zyska na tym 27,5 miliarda złotych w 10 lat. Celem ustawy jest uszczelnienie systemu. Czy rzeczywiście dzięki nowemu podatkowi Ministerstwo Finansów osiągnie swoje założenia? Zapytaliśmy ekspertów Rady Programowej Magazynu Galerie Handlowe o ich opinię na ten temat. Poniżej przedstawiamy stanowisko Mariusza Pniewskiego, Prezesa Zarządu VIVE Profit Center.
Ze względu na możliwość odpisania nowego podatku od CIT teoretycznie jest to zmiana neutralna dla całości obciążeń fiskalnych. W kontekście nieuczciwych praktyk, takich jak uchylanie się od płacenia CIT, podatek powinien działać prawidłowo i z pewnością obniży zyski wynajmujących. Jednak w przypadku centrów handlowych z problemami, proponowany podatek będzie dodatkowym obciążeniem. Obydwa przypadki prowadzą do pogłębienia zachowawczych działań inwestorów, co nie pozostanie bez wpływu na gospodarkę (ograniczone inwestycje = ograniczony przepływ kapitału, ograniczony rozwój rynków: pracy, budowlanego, produkcyjnego i w konsekwencji ograniczenia wpływów z innych podatków).
Jeśli chodzi o wpływ nowego podatku na działalność galerii centrów handlowych, to sądzę, że prawdopodobnie podjęte zostaną próby przełożenia kosztów daniny na najemcę i dalej na konsumenta. Z pewnością aspekt ten utrudni także negocjacje warunków najmu.
Istnieje również ryzyko wzrostu opłaty (w ramach proponowanego podatku) ze względu na korelację z wartością nieruchomości (te stale drożeją) – co będzie skutkować ograniczeniem przewidywalności i opłacalności realizowanych projektów inwestycyjnych. Wspomniane przykłady mogą zaburzyć rozwój rynku retail.
Zobacz cały artykuł dotyczący nowego podatku od nieruchomości komercyjnych