Jak przyznaje Anna Dafna, Deputy CEO, Atrium Poland Real Estate Management Sp. z o.o., rok 2018 był okresem dynamicznych inwestycji dla Atrium. Zakończona została rozbudowa trzech warszawskich centrów handlowych z portfolio firmy: Atrium Promenada, Atrium Targówek i Atrium Reduta. Do dyspozycji klientów oddano jeszcze w okresie przedświątecznym kilkanaście tysięcy metrów kwadratowych nowej powierzchni GLA.
To w sumie prawie 80 nowych salonów i sklepów w nowych konceptach handlowych, a także 50 nowych marek, w tym takich, których nie było dotąd w Polsce. Co ważne, naszą ofertę zakupową łączyliśmy z nowym strefami gastronomicznymi i miejscami, gdzie można spędzać jakościowo wolny czas z rodziną i przyjaciółmi. Atrium nabyło również kultowe warszawskie domy towarowe Wars Sawa Junior. Zgodnie z naszą strategią biznesową skupiamy się na polskim i czeskim rynku, głównie w dużych aglomeracjach.
Jeśli chodzi o polski rynek, to na pewno głównym czynnikiem wpływającym na jego rozwój był wprowadzony zakaz handlu w niedzielę i święta. Wszystkie podmioty związane z retail’em musiały się dostosować do nowych warunków prowadzenia biznesu. Ale Polska nie jest wyjątkiem. W Izraelu zakaz handlu obowiązuje w soboty, w Niemczech i Norwegii w niedziele, w Brazylii w niedziele do czternastej. Te ograniczenia nie zagrażają branży. Zwłaszcza, że konsumenci zmieniają swoje zachowania. Przykładem są Polacy, którzy częściej robią teraz zakupy w piątki, soboty i poniedziałki. Przy mniejszej liczbie dni pracy najemcy odnotowują większe obroty.
Drugi ważny element, który coraz wyraźniej będzie wpływał na naszą branżę, to dynamiczny rozwój e-commerce. Moim zdaniem e-commerce napędza tradycyjny handel. W sklepach stacjonarnych klienci mogą zobaczyć towar, mieć kontakt z zespołem sprzedawców reprezentującym markę. Tak tworzy się więź i klaruje wizerunek marki. Kolejną korzyścią jest to, że punkt sprzedaży pełni też coraz częściej rolę magazynu. Na integracji kanałów online i offline korzysta również e-handel. Potrzebuje on świadomości marek, a tę tworzy się przez fizyczny kontakt z produktami.
W Polsce udział e-commerce przekracza 6 proc. rynku, w Czechach jest to aż 13-15 proc. Mimo dużej popularności handlu cyfrowego w tym kraju, sklepy stacjonarne mają się coraz lepiej w centrach dogodnie zlokalizowanych w ośrodkach miejskich, o dominującej pozycji w swoich regionach. W naszym centrum w Pradze, znajdującym się obok stacji metra, wynajmujemy 100 proc. powierzchni. Kolejni najemcy czekają na dostępne powierzchnie. Mamy wzrosty rok do roku. Nie obawiam się więc wpływu e-commerce, nawet jeśli wymaga to z naszej strony proaktywnego i kreatywnego podejścia w stałym dopasowywaniu naszej roli i oferty w zmieniającym się środowisku.
Ostatnim elementem, powiązanym bezpośrednio z poprzednimi, jest zahamowanie liczby inwestycji w budowę nowych centrów handlowych. Zastępuje je zwiększanie atrakcyjności istniejących centrów poprzez ich rozbudowę, przebudowę, podwyższanie jakości wspólnych powierzchni, zwiększanie atrakcyjności stref rozrywkowych i zwiększanie oferty poza zakupowej – różnorodnego i jakościowego spędzania czasu wolnego.