Co dokładnie wchodzi w skład Państwa oferty i jakie sektory?
PayPo to metoda płatności, która podbiła serca kupujących. Klienci za pośrednictwem PayPo mogą robić zakupy już dziś, a zapłacić za nie wygodnie później - za 30 dni lub w ratach, w zależności od dostępnej usługi. Jesteśmy obecni głównie w sektorze zakupów online - nasze usługi udostępnia już ponad 30 tysięcy sklepów internetowych. Jednak powoli się to zmienia. W niektórych sklepach stacjonarnych można już robić zakupy z PayPo. Są to, np. CCC, HalfPrice, Apart, czy Homla. Płatności odbywają się tam poprzez naszą aplikację mobilną - klient generuje kod, który przekazuje sprzedawcy przy kasie i potwierdza płatność jednym przyciskiem w aplikacji. Jest to szybkie, proste i bezpieczne. Jednak na tym nie poprzestajemy. Niebawem wypuścimy na rynek nowy produkt - wirtualną kartę płatniczą, dostępną w naszej aplikacji, która pozwoli klientom robić z nami zakupy w większości sklepów stacjonarnych. Będzie to mała rewolucja na rynku usług BNPL (buy now, pay later), które do niedawna kojarzyły się głównie z kanałem online. My chcemy to zmienić i wyjść z naszym produktem na szeroką skalę.
Czy jakieś konkretne branże stanowią główny obszar Waszej klienteli?
Jeśli mówimy o branżach, w których płatności odroczone są najpopularniejsze, to jest przede wszystkim fashion. Jest to dość naturalne, gdyż klienci, kupując odzież, dość często chcą dać sobie więcej czasu na zastanowienie się, czy dokładniejsze sprawdzenie produktów. Jest to szczególnie istotne w kontekście zakupów online. Bardzo często konsumenci kupują za naszym pośrednictwem również kosmetyki, akcesoria sportowe, biżuterię i zegarki, czy elektronikę. Popularne są także produkty dla dzieci i do domu. Płatności odroczone powoli stają standardem, a nabywcy dóbr konsumpcyjnych decydują się na nie, nie ze względu na zakupy w konkretnej branży, ale ze względu na wygodę i benefity, które dzięki nim zyskują.
Jakie zatem korzyści oferowane przez Państwa rozwiązania przynoszą konsumentom? Co powoduje, że chętnie je wybierają?
Klienci kupujący z PayPo zyskują swobodę zakupową i mogą robić zakupy na własnych zasadach. Dlaczego? Bo mogą kupić produkty już teraz - kiedy tego potrzebują lub opłaca się im to najbardziej, a płatność za nie rozciągnąć w czasie, dostosowując ją do swoich własnych preferencji. Mogą zapłacić za nie, np. po kolejnej wypłacie. Wielu z nich pomaga to zachowywać płynność finansową i lepiej zarządzać domowym budżetem. Czują się lepiej, bo mądrzej dysponują środkami, a w razie nagłej potrzeby zakupowej, nie muszą uszczuplać oszczędności. Mogą sobie też często pozwolić na więcej - kupić produkt droższy, lepszy jakościowo, marki premium, bez nadwyrężania portfela, ale także nie odmawiać sobie drobnych przyjemności. Dodatkowo PayPo to szybka, prosta i bezpieczna metoda płatności. W przypadku zwrotu towaru klient nie mrozi swoich środków i płaci tylko za to, co sobie zostawi. Nie ma chyba bardziej smart formy płatności od usługi BNPL.
Działacie Państwo w myśl zasady “Smarter Shopping”. Jak to wygląda w praktyce?
Po pierwsze, tak jak wspomniałem już wyżej, “smart shopping” wiąże się z tym, że klient najpierw sprawdza zakupy, może się zastanowić i finalnie zapłacić tylko za to, co naprawdę chcę sobie zostawić. Nie kupuje zatem przysłowiowego kota w worku, tylko robi pewne zakupy, za które płaci wygodnie później. Kupowanie “smart” to też korzystanie z najlepszych dostępnych ofert. Kiedy klient widzi wyjątkową ofertę, to nie musi z niej rezygnować, może kupić produkt okazyjnie, tak naprawdę oszczędzając, a zapłacić za niego później. To taki sprytny sposób na zakupy, który świetnie się sprawdza również w przypadku limitowanych kolekcji, czy pojedynczych dropów. Klient może kupić to, na czym mu zależało od dawna i na co czekał, bez nadwyrężania portfela. Z tego też powodu coraz częściej konsumenci korzystają z płatności odroczonych przy zakupie biletów na eventy, czy koncerty, które szybko się wyprzedają. Nie tracą okazji i spełniają swoje drobne marzenia. Rozciąganie płatności w czasie pozwala też mądrze dysponować swoimi środkami i lepiej kontrolować wydatki. Aż 59% naszych klientów twierdzi, że PayPo pozwala im lepiej zarządzać miesięcznym budżetem.
Jakie są kluczowe zalety Waszych rozwiązań w porównaniu do konkurencji na rynku płatności odroczonych? Czym PayPo wyróżnia się na rynku?
To, co nas wyróżnia to przede wszystkim szeroka dostępność naszych usług. Z PayPo można skorzystać w ponad 30 tysiącach sklepów online i pod tym względem jesteśmy liderem w branży. Dodatkowo naszą usługę wyróżnia szybkość i prostota. Transakcję zakupową potwierdza się tylko jednym przyciskiem lub kodem SMS, co gwarantuje również duże bezpieczeństwo. Mamy unikalny system scoringowy, który w kilka sekund ocenia zdolność klienta. Nie dajemy też nadmiernych limitów zakupowych - nasz limit nie jest stałą linią kredytową, a zawsze jest wyznaczany na każdy kolejny zakup i wzrasta wraz z regularnymi spłatami. Zależy nam bowiem, aby klienci robili przemyślane zakupy i regularnie do nas wracali. Wiemy, że tak właśnie jest, ponieważ mamy bardzo lojalnych klientów. Jest ich już ponad 1,8 mln i tylko w 2023 roku, zrealizowali oni 13,5 mln transakcji o łącznej wartości 3,6 mld złotych. Nasz NPS wynosi aż 92, co jest bardzo wysokim wynikiem w sektorze usług finansowych. Warto też wspomnieć, że prostota naszych usług i system scoringowy przekładają się też na bardzo wysoką konwersję transakcji z PayPo. Wynosi ona średnio 90%, co jest porównywalne do płatności natychmiastowych. W przypadku tradycyjnych usług kredytowych konwersja jest zwykle o wiele niższa i wynosi średnio 30-40%.
Skoro wspomnieliśmy o innych metodach płatności. Jaka jest dziś według Państwa rola kart płatniczych w kontekście rozwoju innych form płatności, takich jak portfele cyfrowe czy płatności zbliżeniowe?
Karta płatnicza w przypadku zakupów stacjonarnych jest dziś w Polsce absolutnym standardem. Jednak rozwój technologii spowodował, że fizyczna karta przechodzi powoli do lamusa i zastępują ją karty wirtualne, z których możemy korzystać za pośrednictwem aplikacji w telefonie. Jest to szczególnie istotny trend wśród młodej grupy osób, która wychowała się z telefonem w ręce. To pokolenie wręcz nie chce mieć fizycznych kart. Twierdzą, że to jest passe i niemodne, a także nieekologiczne. Dla pokolenia Z, ale też dla większości millenialsów, płatność telefonem w sklepie to dziś absolutny must have. Wielu z nich nawet nie ma przy sobie portfela podczas zakupów, bo wystarczy do tego tylko telefon. Ten mają przy sobie zawsze. Dlatego nasza karta również będzie wirtualna i będzie można ją wygodnie, szybko oraz bezpiecznie wygenerować w naszej aplikacji mobilnej. Bez wychodzenia z domu i wypełniania skomplikowanych wniosków.
A jakie są Państwa przemyślenia na temat przyszłości tradycyjnych metod płatności, takich jak gotówka czy tradycyjne karty kredytowe?
Zacznijmy może od karty kredytowej, bo wprowadzamy produkt, który będzie w stosunku do niej konkurencyjny. W związku z tym przebadaliśmy także rynek i klientów, aby poznać ich podejście do tego tematu. Współczesny konsument nie lubi kart kredytowych i negatywnie się mu kojarzą. Nie jest to nowość, gdyż w porównaniu z Zachodem karty kredytowe nigdy do końca się w Polsce nie przyjęły i nie są u nas takim standardem, jak chociażby w Wielkiej Brytanii czy Niemczech. Polacy mają wrodzoną niechęć do kredytów, co również przekłada się na negatywne podejście do kart kredytowych. Jednak przede wszystkim większość konsumentów twierdzi, że karta kredytowa to długotrwałe zobowiązanie, które trzeba mocno kontrolować, aby uniknąć dodatkowych kosztów. Wielu klientów określa zasady spłaty transakcji kartą kredytową jako skomplikowane i niezrozumiałe. W naszym przypadku zasady spłaty są jasne - klient płaci za 30 dni lub w ratach, w zależności od dostępnej usługi. Wszystkie informacje o kosztach i zasadach spłaty ma dostępne w aplikacji lub panelu klienta. Może je zawsze sprawdzić. Ważne jest też to, że z naszą kartą nie wiążą się żadne dodatkowe koszty, związane z jej utrzymaniem. Nie ma opłat miesięcznych, czy rocznych za utrzymanie karty. Nie ma też minimalnej liczby transakcji, którą trzeba z nią zrealizować w określonym czasie lub na określoną wartość, aby nie zostać obciążonym dodatkowymi kosztami. Klient korzysta z niej, kiedy ma potrzebę lub chęć. Z kolei gotówka jest już całkowicie passe. Z tej formy płatności korzysta coraz mniej konsumentów. Są to zwykle osoby starsze lub takie, które otrzymują wypłatę w formie gotówki i nie wpłacają jej na konta. Dla nikogo nie będzie zaskoczeniem to, że z każdym rokiem liczba osób korzystających z gotówki będzie spadać.
Niebawem wprowadzacie kartę, jak jeszcze ewoluowała oferta Państwa firmy od momentu założenia w 2016 roku? Czy wprowadziliście nowe usługi lub funkcje w odpowiedzi na zmieniające się potrzeby rynku? Jakie innowacje lub technologiczne udoskonalenia wprowadzacie Państwo w swoich rozwiązaniach?
Na przestrzeni tych kilku lat mocno się rozwinęliśmy jako firma. Ciągle udoskonalamy nasz system i usługi. Wprowadziliśmy aplikację mobilną, dzięki której klienci mogą na bieżąco monitorować swoje zakupy i terminy spłat, a także potwierdzać transakcję online tylko jednym przyciskiem. Pozwala im ona także wygodnie i szybko spłacać zakupy oraz przede wszystkim kupować z PayPo w sklepach stacjonarnych. A już niebawem będzie także nośnikiem naszej karty. Mamy duże plany na dalszy rozwój aplikacji, aby stała się ona centrum zakupowym dla naszych klientów. Dodatkowo wprowadziliśmy usługę elastycznych rat. Liczba rat w PayPo jest uzależniona od kwoty zakupów - im wyższa wartość zamówienia, tym większa liczba rat dostępna dla klienta. W portfolio naszych usług pojawiła się także opcja płatności w ratach 0%, którą udostępniają u siebie poszczególne sklepy. Mamy sporo pomysłów na dalszy rozwój naszych usług i będziemy je na pewno stopniowo wprowadzać w życie.
PayPo jest firmą technologiczną, więc dla Was nowe technologie są standardem, ale jak obserwujecie rynek, to czy firmy coraz częściej decydują się na korzystanie z nowych technologii płatniczych? Jakie trendy zauważane są w tej dziedzinie?
Trendy tak naprawdę wyznaczają konsumenci. Przynajmniej jeśli mówimy o technologiach płatniczych. Jeśli jakaś forma płatności zaczyna być popularna, to w interesie sprzedawcy jest to, aby posiadać ją w ofercie. W ten sposób wychodzi on naprzeciw potrzebom konsumentów, dba o konkurencyjność i przede wszystkim nie traci klientów. Prawda jest taka, że jeśli nie podążasz za trendami konsumenckimi, to w rezultacie zostajesz w tyle i tracisz. Na szczęście coraz więcej sprzedawców jest tego świadoma i inwestuje w nowe technologie. Płatności odroczone są tego świetnym przykładem. Rosnąca skala ich popularności wśród kupujących spowodowała, że coraz więcej sklepów decydowało się na ich wdrożenie. Mamy takich partnerów, którzy zdecydowali się na współpracę z nami, bo ich klienci otwarcie pytali, kiedy wprowadzą możliwość płatności za pośrednictwem PayPo. Nasi klienci bardzo często rozpoczynają zakupy od sprawdzenia, czy w danym sklepie dostępne jest PayPo, a nasze dane pokazują, że aż 69% z nich zrezygnowało z zakupu, jeśli nie było tam opcji płatności odroczonej.
W jaki sposób PayPo planuje rozwijać się w przyszłości? Czy macie Państwo konkretną strategię na kolejne lata działalności?
Mamy ambitne cele i nie zwalniamy tempa. Przede wszystkim zamierzamy wypuścić nowy produkt - kartę, która pozwoli nam wejść szeroko na rynek zakupów stacjonarnych. To dla nas priorytet na najbliższe lata. Zamierzamy też dalej rosnąć i rozwijać się w kanale online, integrować się z nowymi partnerami oraz udoskonalać usługi. Nie poprzestajemy też tylko na rynku polskim. Aktualnie jesteśmy obecni w Rumunii, a w planach mamy wejście na kolejne rynki Europy Środkowo-Wschodniej.
Dziękujemy za rozmowę.
Dziękuję.
