Nowelizacja ograniczyła również liczbę dokumentów stosowanych przy realizacji projektu. Do tej pory wnioskodawcy musieli się stosować do zapisów około stu różnych dokumentów (wytyczne, zalecenia, instrukcje, szczegółowe opisy osi priorytetowych). To obciążenie zniknęło – od teraz po podpisaniu umowy beneficjent musi się stosować tylko do wytycznych Ministra Rozwoju i Finansów, bez konieczności analizowania stosu dokumentów.
Wnioskodawcy zostali też zwolnieni z obowiązku dostarczania dokumentów, które instytucja może pozyskać we własnym zakresie, np. zaświadczeń z KRS, ZUS czy skarbówki. Co istotne, nowelizacja umożliwia poprawienie wniosku o dofinansowanie, jeśli nie spełnia on formalnych kryteriów (zamiast automatycznie go odrzucać).
Istotną zmianą jest też powołanie Rzecznika Funduszy Europejskich, który będzie dbał o interesy beneficjentów środków unijnych. To stworzy dodatkową możliwość rozstrzygania spornych spraw i uzyskania wsparcia instytucjonalnego w dialogu z instytucją dystrybuującą środki publiczne.
Nowelizacja ustawy wdrożeniowej wprowadziła też podział konkursów związanych z ubieganiem się o dofinansowanie na etapy, tzw. rundy. Podmiot, który nie zdąży złożyć wniosku konkursowego w terminie, będzie mógł to nadrobić w kolejnej rundzie
– W tej chwili rusza gros projektów inwestycyjnych, finansowanych ze środków unijnych z udziałem przedsiębiorców, a banki są ważnym partnerem w tym procesie. Dzięki tej nowelizacji będzie można korzystać z finansowania zewnętrznego na dużo łatwiejszych warunkach niż zwykłe, komercyjne. Zmiany wynikające z ustawy wdrożeniowej w naszej opinii powinny być dostrzegalne w najbliższych miesiącach – ocenia Arkadiusz Lewicki.