Automatyzacja wielu procesów i nowoczesne technologie zmieniają każdy aspekt naszego życia, również branżę handlową. W tym przypadku przyspieszają i pozwalają na automatyzację procesów zakupowych. Klienci mogą zrobić zakupy sprawniej, ale również kwestie magazynowe i logistyczne ulegają znacznym uproszczeniom. O przyszłości handlu, szczególnie z naciskiem na branżę kosmtyczną opowiada Tomasz Gołębiewski, Prezes Nesperta sp. z o.o. właściciela marek Semilac i hi hybrid.
Branża kosmetyczna opiera się na preferencjach ludzi. O ile proces produkcji jest wspierany przez różne urządzenia i maszyny, to stworzenie oczekiwanego i odpowiedniego – w naszym przypadku – lakieru hybrydowego lub kosmetyku kolorowego, jest pracą ludzką, opartą o doświadczenie, wiedzę, a czasami intuicję (np. jak kształtować się będą decyzje zakupowe Klientek). Nie wyobrażam sobie, żeby całkowicie zautomatyzować cykl tworzenia kosmetyków. Innowacyjność to między innymi wprowadzanie ułatwień dla pracowników i zwiększanie ich bezpieczeństwa. Maszyny czy roboty mogą i powinny zastępować ludzi tam, gdzie możliwe jest jakiekolwiek zagrożenie – tak działamy w firmie Nesperta, wprowadzając rozwiązania, które wspierają pracę zespołów produkcyjnych. Wprowadzanie na rynek i do sprzedaży nowych kosmetyków wymaga jednak działania człowieka. Nasze produkty poddawane są szczegółowym testom i badaniom jakości. Komputery i roboty mogą ułatwić ten proces, ale do uzyskania specjalistycznego certyfikatu niezbędna jest decyzja i wiedza ludzka. Można przywołać wiele przykładów, które potwierdzą tezę, że bez zaangażowania ludzi w większości przypadków nie uzyskamy oczekiwanych rezultatów.
Maszyna nie posiada emocji, więc nie potrafi zachwycić się np. pięknym kolorem. Nie widzę zatem zagrożenia dla naszej branży ze strony robotyzacji. Uważam, że firma Nesperta to ludzie – to jest nasza największa wartość i kapitał. Po prostu: pierwiastek ludzki jest niezbędny, aby odnieść sukces w branży kosmetycznej.