W sieci sklepów Villa Italia nie podejmujemy szczególnych środków bezpieczeństwa, bo nasze butiki są małe i np. chronienie takiej powierzchni przez firmę ochroniarską mijałoby się z celem - wyjaśnia Monika Maciejewska-Banaszczyk, Współzałożycielka Ergo International, właściciela marki Villa Italia. Niemniej uważa, że ochrona działa często opresyjnie wobec najemców i to pracownicy i najemcy są na jej celowniku.
Ochrona w centrum handlowym jest zatrudniana przez wynajmującego i trudno powiedzieć, czy spełnia wymagania zamawiającego. Z naszego punktu widzenia czasem wygląda to tak, że ochrona działa często opresyjnie wobec najemców i to pracownicy i najemcy są na jej celowniku: czy nie wnoszą towaru, nie wyrzucają śmieci lub nie sprzątają w godzinach otwarcia obiektu. Natomiast rzeczywiście, gdy zdarzały się kradzieże w butikach, ochrona nie reagowała, twierdząc, że to problem najemców. Np. kiedyś odmówiono nam dostępu do nagrania z kamer.
Wiele centrów handlowych zdecydowało się na wydłużenie godzin otwarcia w związku z wprowadzonym zakazem handlu w niedzielę. I jeśli nasi pracownicy wracają późno, to mogą skorzystać z taksówki na koszt pracodawcy lub rozwożeni są samochodami pracodawcy.
Opłata za ochronę to część kosztów wspólnych ponoszonych przez najemców. Czy jest adekwatna do działań i obowiązków ochroniarzy w centrum handlowym, nie mam tu jednoznacznego stanowiska. Gdyby incydenty stanowiące zagrożenie miały się powtarzać, to pewnie wzmocnienie ochrony byłoby konieczne. W tej chwili nie mamy takiego poczucia.